Wpadka w TVN24. Prezenterka przyłapana w programie na żywo
W telewizji często coś wymyka się spod kontroli. Szczególnie, jeśli chodzi o transmisje na żywo. Przekonała się o tym prezenterka TVN24, która nie zorientowała się, że jest już na wizji. Jej reakcja? Bezcenna!
09.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Urok" programów emitowanych na żywo polega na tym, że nigdy nie wiadomo, co może się w nich wydarzyć. Przejęzyczenia, wpadki, nerwowe śmiechy i próby ratowania programu to "chleb powszedni" dziennikarzy. Wystarczy choćby wspomnieć, jak kilka lat temu Anita Werner w rozmowie z ambasadorem Izraela przejęzyczyła się i powiedziała: "Batman i rabin" zamiast "Batman i Robin". Niby nic, ale wyszła z tego bardzo niezręczna sytuacja. Wszyscy pamiętamy też słynne "złe szyny", które były przyczyną wykolejenia pociągu.
Klasykiem gatunku jest również wpadka Kamila Durczoka, która, mamy wrażenie, będzie się za nim ciągnąć do końca życia. Ale nie ma się czemu dziwić. Widzowie rzadko kiedy są świadkami nieoficjalnych rozmów, które toczą się poza anteną, a zwłaszcza tak ostrej reprymendy, jakiej były szef "Faktów" udzielił współpracownikowi - Rurkowi.
Teraz do tego grona dołączyła prezenterka TVN24, która nie zorientowała się, że jest już na antenie. Widzowie przez kilka dobrych sekund oglądali, jak dziennikarka beztrosko pisze sobie na schowanej pod stołem klawiaturze. Jakież było przerażenie w jej oczach, gdy zrozumiała, że cała Polska już dawno się na nią patrzy.
- Przyłapali mnie państwo, kiedy gotowa jeszcze nie byłam. Przepraszam bardzo, już jestem - powiedziała do kamery, posyłając widzom szeroki uśmiech. Urocze?