Rada Mediów Narodowych w ogniu krytyki. Afera Trójki i powołanie Kurskiego zrobiło swoje
Rada Mediów Narodowych została utworzona w 2016 r. jako "bufor między światem politycznym i medialnym" przez przedstawicieli różnych obozów politycznych. Ostatnie afery i kontrowersje związane z działalnością RMN doprowadziły do sytuacji, że coraz głośniej mówi się o rozwiązaniu tego organu.
29.05.2020 | aktual.: 29.05.2020 09:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Afera Trójki i błyskawiczne powołanie Jacka Kurskiego do zarządu TVP (w marcu 2020 r. odwołano go ze stanowiska prezesa) rzuciły cień na działalność Rady Mediów Narodowych. Organu tworzonego obecnie przez trzech członków z nadania PiS, jednego z PO i Kukiz'15. - Cały czas mówię, że Rada jest do niczego i nie jest nikomu potrzebna. Nie zdziwiłbym się, gdyby ją zlikwidowali – powiedział Wirtualnym Mediom Juliusz Braun.
Członek RMN zgłoszony przez klub parlamentarny PO był wcześniej przewodniczącym KRRiT i prezesem TVP. Braun zwrócił uwagę, że za likwidacją organu przemawiają dwie prestiżowe sprawy, które "zawalił Czabański", przewodniczący RMN.
- To pokazuje, jaki panuje nastrój wewnątrz PiS. Gdyby chciano jej likwidacji, to można przeprowadzić błyskawicznie, bo nikt nie będzie protestować. Nieco trudniejsze jest formalne przeniesienie kompetencji Rady do KRRiT – mówił Braun.
Przypomnijmy, że oprócz afery Trójki, która doprowadziła do masowych odejść dziennikarzy, bojkotu i krytyki ze strony słuchaczy, cień na działalność RMN rzuciło też niedawne powołanie Jacka Kurskiego do zarządu Telewizji Polskiej.
Kurski stracił posadę prezesa w marcu, a kilka dni temu znalazł się w zarządzie Telewizji Polskiej niezgodnie z obowiązującym statutem. Formalnie zarząd mogą tworzyć trzy osoby, a Kurski został wybrany jako czwarty.
Czabański tłumaczył portalowi Wirtualne Media, że wybór Kurskiego był możliwy dzięki nowelizacja ustawy abonamentowej. Tej, która przyznała TVP prawie 2 mld zł z budżetu państwa, a jednocześnie zniosła wymóg statutowy odnośnie liczby członków zarządu.
- Są różne opinie prawne na ten temat, być może w ciągu 2-3 dni będziemy mieć jasność sytuacji, czy rzeczywiście istnieje tu pewien problem prawny, który trzeba rozwiązać - przyznał Czabański (na zdjęciu poniżej).
Obecny prezes Rady Mediów Narodowych mówił w 2016 r. przed powstaniem tego organu, że ma być on "buforem między światem politycznym i medialnym, który nie będzie się musiał co roku meldować u polityków i zabiegać o ich aprobatę".
- Myślę, że to zbuduje pewien obyczaj, który będzie służył niezależności mediów – wyznał przed czterema laty Czabański. Dziś jednak coraz głośniej mówi się o likwidacji RMN i przywróceniu dawnych kompetencji Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.