Przez ten romans mogli stracić wszystko. Gorący serial z polityką w tle już w Polsce

- Kocham smutne historie miłosne - mówi Ron Nyswaner zapytany o to, co sprawiło, że sięgnął akurat po tę książkę i ją zekranizował. "Fellow travelers" to nie tylko romans, ale i intryga, polityka i kawał prawdziwej historii.

Matt Bomer i Jonathan Bailey  jako Hawkins "Hawk" Fuller i Tim Laughlin
Matt Bomer i Jonathan Bailey jako Hawkins "Hawk" Fuller i Tim Laughlin
Źródło zdjęć: © SkyShowtime | Courtesy of SHOWTIME
Basia Żelazko

19.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 13:36

Stworzony przez nominowanego do Oscara Rona Nyswanera (stworzył także scenariusze do "Filadelfii" czy "Homeland") serial "Fellow travelers" to oparta na powieści Thomasa Mallona narracja łącząca romans z thrillerem politycznym. Jest to historia wybuchowej miłości, która połączyła dwóch bardzo różnych mężczyzn. Matt Bomer ("Magic Mike", "Białe kołnierzyki") występuje w roli charyzmatycznego Hawkinsa "Hawka" Fullera, który robi karierę za kulisami polityki. Pewnego dnia Hawkins poznaje Tima Laughlina (Jonathan Bailey znany z "Bridgertonów"), młodego człowieka pełnego ideałów.

Ich romans zaczyna się w momencie, kiedy Joseph McCarthy i Roy Cohn wypowiadają wojnę demoralizatorom i dewiantom seksualnym, dając początek jednemu z najmroczniejszych okresów w XX-wiecznej historii USA. Okres ten nazwano "lawendową paniką", trwała wtedy nagonka na osoby homoseksualne lub podejrzane o homoseksualizm. Zwalniano je ze stanowisk w administracji rządowej ze względu na rzekomą podatność na szantaż. W rzeczywistości było to narzędzie zastraszania i źródło donosów, intryg, sposób na dzielenie społeczeństwa.

"Fellow Travelers" - zwiastun

Byliśmy w grupie dziennikarzy, którzy na Zoomie spotkali się z Ronem Nyswanerem, by porozmawiać o serialu dostępnym na platformie SkyShowtime.

Pierwsze pytanie będzie z tych łatwych: co sprawiło, że zakochałeś się w tej historii?

Przeczytałem książkę "Fellow Travelers" Thomasa Mallona 11 lat temu. Początkowo zakochałem się w romansie pomiędzy postacią Hawka i Timothy'ego granymi przez Matta Boomera i Jonathana Baileya. Kocham smutne historie miłosne, uwielbiam sprawiać, że ludzie płaczą. Sam często płaczę, gdy coś oglądam, to bardzo oczyszczające. Uważam, że historia miłosna dwóch bardzo różnych osób jest najlepszą historią do opowiedzenia.

"Fellow travelers" to nie tylko historia miłosna, jest tam dużo wątków politycznych. Akcja zawiązuje się w latach 50., w czasach McCarthy'ego, gdy osoby homoseksualne były prześladowane. Myślisz, że dziś jesteśmy w lepszych czasach niż tamta era?

Kocham dobry dramat, a w tym przypadku romans to gra o wysoką stawkę. Miłość może doprowadzić do utraty pracy, rodziny, wszystkiego, na czym ci zależy. Kocham to ryzyko. Ale jeśli chodzi o społeczność LGBTQ, to wiele się zmieniło. Gdy ja dorastałem, sam pomysł, że osoby homoseksualne mogą wziąć ślub, był tak możliwy jak lądowanie na Marsie. Nie do pojęcia. Więc naprawdę dużo się zmieniło, ale zarówno w naszym kraju, jak i na całym świecie widzimy wyrastanie "nowych Josephów McCarthych". Nie podaję konkretnych nazwisk, bo myślę, że to oczywiste.

"Fellow travelers"
"Fellow travelers"© SkyShowtime | Ben Mark Holzberg

Istnieją osoby, które są gotowe prześladować konkretne grupy ludzi. I nie sądzę nawet, by sami wierzyli w to, co głoszą. Robią to, by zyskać władzę. Gdy sprawią, że zaczniemy się siebie bać nawzajem, staną się silniejsi. Nie sądzę, by McCarthy wierzył w to, co mówił. Nie sądzę, by obchodziło go, czy ktoś jest komunistą albo homoseksualistą. Wiedział tylko, że jeśli zacznie kogoś atakować, będzie o nim głośno, a to mu da władzę. Widzimy to na co dzień.

Ja sam jako wyoutowany gej kiedyś nie słyszałem o "lawendowej panice", czyli nagonce na osoby homoseksualne w administracji. A to wcale nie było coś subtelnego! Były przepisy, według których osoby homoseksualne nie mogły pracować dla rządu, a prezydent to podpisał. Legalne prześladowania, niszczenie ludziom życia ze względu na ich orientację to część historii, którą musimy poznać. Jeśli nie uczysz się historii, jesteś skazany na jej powtórzenie. Więc to było dla mnie bardzo ważne. To nie był jedyny mroczny okres. Żyłem w latach 80., gdy ludzie w wieku 20, 30 lat umierali, a inni mówili "zasłużyliście na to ze względu na swoje wybory, homoseksualnych partnerów". To też był bardzo ciężki czas.

 Matt Bomer jako Hawkins Fuller i Allison Williams jako Lucy Smith
Matt Bomer jako Hawkins Fuller i Allison Williams jako Lucy Smith © SkyShowtime | Ben Mark Holzberg

W jaki sposób zdecydowałeś o tym, jak intensywne i odważne będą sceny zbliżeń w serialu?

Chciałem, żeby seks był ważną część "Fellow travelers", bo sam odnalazłem wiele radości dzięki relacjom, które miałem z mężczyznami. Zwłaszcza z tymi pięknymi (śmiech). Podoba mi się, że postać Hawka Fullera ma tyle seksu, ile chce, niczego nie żałuje, nie czuje się winnym. Kocham to w nim.

To, czego byliśmy najbardziej pewni, to to, że każda scena seksu ma posuwać akcję serialu naprzód. Każda z tych scen tak naprawdę jest o przekazywaniu władzy. Zdecydowaliśmy, że każda scena seksu będzie o negocjacjach. Więc to jest historia miłosna, ale zawsze chodzi o jakieś targowanie. I osobiście uważam, że tak jest w życiu. Rzadko można spotkać parę, w której obie osoby kochają się po równo. Każda nieodwzajemniona miłość jest naprawdę pyszna i na pewno stwarza świetną historię.

"Fellow Travelers"
"Fellow Travelers" © SkyShowtime | Kurt Iswarienko

"Filadelfia" powstała 30 lat temu, też opowiada o relacji dwóch mężczyzn. Tam zabrakło takich gorących scen. Czy tylko dlatego, że jeden z bohaterów był już ciężko chory, czy może chodziło o czas, w którym ten film powstał?

Czasy się zmieniły i świat się zmienił. Ale podkreślam, że nie było żadnej cenzury w "Filadelfii". Ludzie lubią powtarzać, że wytwórnia nam na coś nie pozwoliła, ale to nieprawda. Jonathan Demme (reżyser "Filadelfii" - przyp. red.) zdobył Oscara, może robić, co chce (śmiech).

Główny bohater (w tej roli Tom Hanks - przyp. red.) był jednak bardzo chory, więc nie jestem pewien, czy moglibyśmy takie sceny napisać. Uwierz mi, nic nie ucieszyłoby mnie bardziej, niż pisanie sceny łóżkowej dla Antonio Banderasa. Ale staraliśmy się wtedy dotrzeć do jak najszerszej publiki z czymś, co nigdy wcześniej nie powstało. Komercyjny sukces filmu oznacza, że bardzo dużo ludzi go zobaczyło. To była nasza misja: dotrzyjmy do ludzi, którzy myślą, że nie znają żadnych osób homoseksualnych, którzy nawet nie chcą myśleć o AIDS. Nie rozmawiajmy z ludźmi, którzy żyją jak my, mają progresywne poglądy na temat równouprawnienia, jaki w tym sens? "Filadelfii" udało się sięgnąć dalej. "Fellow Travelers" też może to zrobić.

Nowe odcinki dostępne co tydzień w SkyShowtime od 19 listopada.

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
seriallgbtqthriller
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)