- W takiej sytuacji aborcja jest jedynym wyjściem. Ile normalnego życia będzie miała nawet po rekonstrukcji twarzy? Czeka ją życie pełne bólu, zmagań, depresji, upokorzenia, zależności… w takim wypadku aborcja to przejaw litości – takimi słowami jeden z użytkowników amerykańskiego forum opisał przypadek Juliany Wetmore, która zasłynęła w mediach jako "dziewczynka bez twarzy".
Juliana cierpi na rzadką chorobę o podłożu genetycznym - zespół Treachera Collinsa (dyzostoza żuchwowo-twarzowa). Jest niesłysząca i pozbawiona prawie 40 proc. kości twarzy. Poza tym jej ciało i umysł są w pełnie sprawne. Nota bene, na ten zespół cierpi także główny bohater książki i głośnego filmu "Cudowny chłopak" z Julia Roberts i Jacobem Tremblayem w rolach głównych.
Rodzice Juliany od zawsze musieli się mierzyć z takimi głosami jak przytoczony powyżej. Lekarze również byli sceptycznie nastawieni, ale państwo Wetmore wychowując dziś 15-letnią córkę wiedzą, że nieustanna walka z przeciwnościami miała sens. Dziewczynka przeszła blisko 50 operacji rekonstrukcji twarzy i choć nigdy nie będzie "normalna", to rodzice często stawiają w wywiadach pytanie: czym jest ta normalność?
Ojciec Juliany jest przekonany, że jego córka urodziła się po to, by przypomnieć światu starą regułę: nie oceniaj książki po okładce. To, co widzimy na zewnątrz, nie odzwierciedla tego, jakimi jesteśmy ludźmi. A dla Wetmore'ów Juliana nie jest w niczym gorsza od swoich rówieśniczek. Wręcz przeciwnie – wiele nastolatek może się od niej uczyć podstawowych wartości: tolerancji, akceptacji i miłości, bo dla Juliany wszyscy są równi. Nie ocenia nikogo przez pryzmat wyglądu. Ilu "normalnych" ludzi może się pochwalić taką samą postawą?
Narodziny Juliany i późniejsze starania lekarzy były często przedstawiane w prasie i telewizji. "Dziewczynka bez twarzy" została po kilku latach bohaterką filmu dokumentalnego "Juliana - dziewczynka z nową twarzą", który zostanie wyemitowany w Telewizji WP. Twórcy pokazali w nim trud i bezsilność lekarzy połączony z codzienną walką rodziców, pragnących zapewnić córeczce normalne dzieciństwo. I choć niektórzy widzowie nie zobaczą w tej historii szczęśliwego zakończenia i nadal będą mówić o "miłosiernej aborcji", to Wetmore'owie zamykają wszystkim krytykom usta. Co najważniejsze, robią to swoją postawą, a nie pustymi deklaracjami.
Kilka lat po narodzinach Juliany jej rodzice adoptowali inną dziewczynkę z zespołem Treachera Collinsa, która żyła w sierocińcu w Kijowie. Przez 6,5 roku nikt jej nie odwiedzał, nikt się o nią nie pytał. Dopiero niezwykłe małżeństwo z drugiego końca świata wyciągnęło do niej rękę.
- Kiedy ją zobaczyłam, od razu pomyślałam, że muszę ją zabrać, bo to moja córka – mówiła w wywiadzie Tami Wetmore, która od tamtego czasu adoptowała z mężem trójkę innych dzieci.
Niektórzy twierdzą, że to Juliana uratowała Danicę z Kijowa, bo otworzyła serca swoich rodziców gotowych przyjąć kolejną dziewczynkę z zespołem Treachera Collinsa. Wetmore'owie mówią po prostu, że Juliana jest "czystą miłością" i uczą się tej miłości od córki każdego dnia.
