Tak Królikowski i Opozda rozmawiali krótko przed rozstaniem. Przykro się tego słucha
Antek Królikowski brał udział w reality show "Przez Atlantyk", kiedy ciągle był z Joanną Opozdą i czekał na narodziny dziecka. Uznał jednak, że opuszczenie żony w zagrożonej ciąży na kilka tygodni to dobry pomysł. Tuż przed emisją programu okazało się, że ich małżeństwo istnieje już tylko na papierze, przez co sceny z Antkiem dzwoniącym do "ukochanej" żony ze środka oceanu są dla niego wyjątkowo niekorzystne.
30.03.2022 | aktual.: 30.03.2022 22:58
- Halo. Jestem na środku oceanu, rozumiesz to? To jest po prostu niemożliwe – mówił Antek Królikowski w piątym odcinku "Przez Atlantyk". Uczestnicy rejsu mogli jednorazowo skorzystać z telefonu satelitarnego w celach prywatnych. Antek postanowił zadzwonić do żony, z którą w czasie kręcenia programu (listopad/grudzień 2021 r.) żył jeszcze w dobrych stosunkach. A przynajmniej takie sprawiali wrażenie.
- Ale mega, ale się cieszę na to wszystko – mówił zachwycony Królikowski, słuchając wieści z Polski. - Dumny jestem z ciebie, że sobie radzisz. Naprawdę – skwitował na koniec aktor, który jeszcze przed narodzinami syna rozstał się z Joanną Opozdą.
Przypomnijmy, że według ustaleń Pudelka Antek i Joanna od dłuższego czasu robili dobrą minę do złej gry. Królikowski miał zdradzać żonę z jej młodą sąsiadką, a nawet zamieszkać z nową kochanką, gdy Opozda była w zagrożonej ciąży.
Słowa "dumny jestem z ciebie, że sobie radzisz" nabierają nowego znaczenia w kontekście ostatnich wydarzeń w życiu Antka, Joanny i Vincenta. Niedawno było głośno, że gdy matka z chorym niemowlakiem wylądowała w szpitalu, młody tata relaksował się na urlopie albo wybrał się na mecz Polska-Szwecja.
Przypomnijmy, że już w pierwszym odcinku "Przez Atlantyk" produkcja programu kładła duży nacisk na pokazanie bliskiej relacji Antka i Joanny. Ciężarna Opozda wzięła nawet udział w nagraniu u boku męża, który później wielokrotnie podkreślał swój stan cywilny. Pokazywał obrączkę do kamery, a celebrytkom biorącym udział w rejsie pół żartem, pół serio sugerował, żeby go nie podrywały, bo jest zajęty.