Nagość i orgie. Pikantne sceny trafiają do serwisów dla dorosłych

4 czerwca w stacji HBO i na platformie HBO Max pojawił się pierwszy odcinek serialu "Idol". Produkcja, której gwiazdami jest popularny muzyk Abel "The Weeknd" Tesfaye oraz córka Johnny'ego Deppa – Lily-Rose, budzi ogromne kontrowersje. Wystarczy powiedzieć, że fragmenty premierowego odcinka można już obejrzeć w serwisach dla dorosłych osób.

Lily Rose-Depp w serialu "Idol"
Lily Rose-Depp w serialu "Idol"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Idol" miał niezwykle prestiżową premierę. Został bowiem pokazany widzom na festiwalu w Cannes. Po projekcji zebrał kilkuminutowe owacje na stojąco, jednak recenzenci potraktowali go bardzo ostro. Jeden z nich napisał: "Serial powinien raczej nosić tytuł '50 twarzy Tesfaye'a'. Pornhubowa odyseja, w której wystąpił sam autor swojej historii oraz Lily Rose-Depp. Zrodzona z samouwielbienia i próżności".

W jednym krytyk miał na pewno rację. "Idol" już rozpoczął swoje "drugie życie" na stronach internetowych przeznaczonych dla osób dorosłych. W pierwszym odcinku serialu widzowie doliczyli się dziewięciu scen erotycznych, które można obejrzeć w różnych pornograficznych serwisach.

THE IDOL | Oficjalny zwiastun | HBO Max

Erotyczne sceny z serialu "Idol" wyróżniają się "finezją" pośród innych treści dostępnych w serwisach dla dorosłych. Za najmocniejszą scenę widzowie wybrali fragment, w którym półnaga bohaterka jest podduszona własną koszulą nocną. "Chociaż jest to akt dość wątpliwy, to wydaje się, że dziewczynie się podoba. Partner w końcu pozwala jej oddychać, robiąc nożem dziurę w tkaninie, dokładnie tam, gdzie są jej otwarte usta. Dobrze, że jej przy tym nie zadrasnął" – opisał scenę jeden z krytyków.

Przypomnijmy, że "Idol" został zrealizowany przez Sama Levinsona, twórcę głośnego i kontrowersyjnego serialu "Euforia", który szokował nagością, seksem, scenami, w których nastoletni bohaterowie wyniszczają się przeróżnymi używkami lub sięgają po przemoc. Niektórzy widzowie pytali: jaki jest sens pokazywania takich rzeczy? Odpowiedź twórcy była prosta. To terapia szokowa, która ma wstrząsnąć odbiorcami, prowokować, ale i zapraszać do dyskusji. To wyjaśnienie nie broni się jednak w przypadku "Idola".

"Jedyne, co łączy 'Euforię' oraz 'Idola' to prowokacyjny sposób opowiedzenia historii. Tyle że w poprzedniej produkcji Levinsona była jeszcze uporządkowana treść i przekaz, teraz został zaprezentowany jedynie bełkot. Przemoc, nagość, orgie, poniżanie kobiet są tu przedstawione jako wartość sama w sobie. Obrzydliwy pomysł na serial. Tego się nie da oglądać" – podsumował "Idola" recenzent magazynu "Rolling Stone".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)