"Projekt Lady 5". Z odcinka odpadły aż dwie uczestniczki. Nie zabrakło łez

W siódmym odcinku "Projekt Lady" było sporo emocji. Między uczestniczkami pojawiały się zgrzyty, a finalnie aż dwie pożegnały się z programem. Które z dziewczyn oddały perły?

Co działo się w siódmym odcinku "Projekt Lady"?
Co działo się w siódmym odcinku "Projekt Lady"?
Źródło zdjęć: © ONS | Przemyslaw Blaszczyk

19.10.2020 23:33

W przedostatnim odcinku "Projekt Lady" uczestniczki spotkały się ze swoimi najbliższymi. Nie zabrakło łez. Wszystkie dziewczyny napisały do listy do swoich rodzin, w których opisały swoje uczucia. Żadna z uczestniczek nie odpadła wtedy z programu.

Najnowszy odcinek popularnego programu rozpoczął się od gry w zbijaka. Kapitanem pierwszej drużyny została Marcelina, a drugiej Zuzanna. Każda z uczestniczek wybrała zawodników do swojej grupy. Nagroda była zachęcająca. Dziewczyny z drużyny, które przegrały zawody, przez tydzień były podwładnymi dziewczyn z drużyny zwycięskiej.

Grę w zbijaka wygrała drużyna Zuzi - dziewczyny zostały "zarządzającymi". Podwładne musiały nosić nowe mundurki i posprzątać pokoje wszystkich uczestniczek. Nie zabrakło oczywiście dramatów. Matyldę bolało to, że "musi komuś służyć".

Co działo się w 7. odcinku "Projekt Lady"?

Dziewczyny musiały przygotować się do spotkania z kawalerami, którzy przyjechali do pałacu. Kiedy "zwyciężczynie" rozmawiały z chłopakami, "przegrane" rozlewały wino do kieliszków - podawały je gościom i reszcie uczestników.

W programie nie zabrakło dramatów. Dziewczyny z drużyny zwycięskiej pokłóciły się ze swoimi koleżankami z drużyny przeciwnej. Następnego dnia wszystkie uczestniczki przyznały, że czuły się niekomfortowo w nowych "rolach". Jaki był cel tego zadania?

"To zadanie miało na celu pokazać dziewczynom, że w życiu będą w różnych rolach i bez względu na to, jaka to będzie rola, trzeba umieć wykonać ją dobrze, przez sekundę nie tracąc poczucia własnej wartości" - powiedziała Tatiana Mindewicz-Puacz. W rozmowie z psychoterapeutką nie zabrakło również łez. "Złości nie wolno tłumić, ale ze złością można się trochę pobawić" - przyznała Tatiana.

Uczestniczki czekała jeszcze jedna niespodzianka. "Będziecie mogły poniszczyć, pozgniatać, pocisnąć. Krótko mówiąc: zrobić wszystko to, co pomoże wam zrzucić z siebie całe napięcie, całą agresję, całą złość i to nie będzie dziewczyny młotek" - zapowiedziała Tatiana Mindewicz-Puacz.

Wszystkie dziewczyny wybrały się na złomowisko, gdzie mogły wyładować swoją złość. Uczestniczki były zachwycone. "Myślałam o wszystkich tych złych rzeczach, wszystkich złych emocjach, które mi się przez 20 lat pojawiały. Myślałam sobie: 'nie, dość, zawracamy, nie ma tego, to przeszłość'" - powiedziała jedna z uczestniczek.

Kto oddał perły? Z programem pożegnały się Małgosia i Matylda. "To była próba, która pokazała nam jedno. Jeśli stawiamy was w niewygodnej roli, wycofujecie się. Na tym etapie wycofałyście się również z 'Projektu Lady'" - podsumowała Tatiana Mindewicz-Puacz.

Komentarze (0)