WAŻNE
TERAZ

"Mówił, że będę skończony". Jak Roman Giertych chciał przejąć sprawę "Buddy"

Produkcja ostrzegała dwa razy. Przed odcinkiem pokazali specjalną planszę

"Zdecydowanie was to zszokuje, może was podniecić, najprawdopodobniej was zaniepokoi i nigdy tego nie możecie 'odzobaczyć'" - tak Erin Moriarty zapowiadała szósty odcinek "The Boys". I miała rację. Internauci mówią tylko o tym.

Najlepszy odcinek "The Boys"? Przebili samych siebieNajlepszy odcinek "The Boys"? Przebili samych siebie
Źródło zdjęć: © "The Boys"
Magdalena Drozdek

UWAGA! Tekst zdradza szczegóły trzeciego sezonu "The Boys"!

"The Boys" to zdecydowanie najlepsza i najchętniej oglądana produkcja Amazon Prime. O serialu mówi pół internetu i trudno się temu dziwić. To przede wszystkim jedna z najbardziej brutalnych produkcji, ale to też mocna satyra na współczesne społeczeństwo, na USA, politykę kraju, na media, popkulturę i oczywiście superbohaterów, których lansuje Marvel czy DC.

Wspomniane dwa potężne studia pokazywały do tej pory superbohaterów jako grzeczne postaci, które ratują świat. W "The Boys" tzw. supki to socjopaci, którzy nie przejmują się losem ludzi, a jedynie swoją popularnością. Skorumpowani i odklejeni od rzeczywistości pracują dla potężnej korporacji, która niemal codziennie musi tuszować ich krwawe jatki. Więcej o fenomenie serialu możecie przeczytać w naszym poprzednim tekście.

Amazon Prime pokazuje właśnie trzeci sezon, wokół którego wybucha afera za aferą. Fani "The Boys" byli od kilkunastu dni nakręcani na to, że wyemitowany w piątek 24 czerwca odcinek szósty będzie dla wszystkich największym szokiem. Podkręcali to i aktorzy, którzy w wywiadach wprost mówili o tym, że tych scen nie da się "odzobaczyć", jak i sama produkcja, która już w zapowiedzi odcinka pokazała ostrzegawczą planszę.

Szósty odcinek także zaczął się od ostrzeżenia. Nie byle jakiego, bo w stylu charakterystycznym dla twórców "The Boys".

"Niektóre sceny mogą nie być odpowiednie dla części, a tak naprawdę dla wszystkich widzów, ale miejcie pewność, że wszystkie przedstawione relacje między ludźmi, zwierzętami, superbohaterami i innymi, nie są prawdziwe. Nikt nie ucierpiał, zaś faktem jest, że kosztowało to kosmiczną liczbę efektów specjalnych" - mogli przeczytać widzowie.

Poziom absurdu przebił wszystko. Odcinek "Herogasm" zaczął się od sparodiowania słynnego nagrania gwiazd śpiewających "Imagine". Dwa lata temu gwiazdy na czele z Gal Gadot śpiewały hit Johna Lennona, by dodać mieszkańcom planety Ziemia otuchy w obliczu pandemii koronawirusa. W serialu wyśmiano to, robiąc podobne nagranie z postacią Deepa, opłakującego ofiary ataku w centrum miasta. Za atakiem stał Soldier Boy (Jensen Ackles wciela się w superbohatera znanego jeszcze z czasów zimnej wojny, który trafił do niewoli w ZSRR), który w nowym odcinku dalej mści się na swoich kolegach z dawnej ekipy.

"The Boys"
"The Boys" © "The Boys"

Nie zdradzając za wiele - Soldier Boy chce dopaść rodzeństwo TNT, którzy po latach superbohaterami są przede wszystkim dla środowiska entuzjastów filmów pornograficznych i orgii. W swojej posiadłości organizują tytułowy "Herogasm"...

Twitter zapłonął: "Najlepszy odcinek w historii", "Boję się tego, co Homelander zrobi w finale". Fanów nakręca też produkcja, publikując memy z wodą święconą dozowaną doocznie.

A skoro o Twitterze mowa, to platforma zablokowała twórcom "The Boys" możliwość promowania odcinka specjalnie stworzoną na jego potrzeby emotikonką. Przekraczającą granice bez żadnych hamulców.

- Nasza biedna ekipa, która kręciła ten odcinek, a robiliśmy to pięć czy sześć dni, wychodziła z tego domu, paląc papierosa za papierosem jak Martin Sheen w "Czasie Apokalipsy", jakby widzieli coś potwornego. Myślę, że widzowie będą zadowoleni z tego obłędu - komentował twórca serialu Eric Kripke w rozmowie z "Variety".

"Herogasm" to nie tylko jazda bez trzymanki, ale popis świetnego aktorstwa Laza Alonso, który wciela się w postać MM, a także Antony'ego Starra, którego Homelander jest na skraju swoich psychopatycznych zachowań. Jedna ze scen z jego udziałem idealnie nawiązuje do postaci Goblina, w której wcielał się swego czasu Wilem Dafoe w "Spider Manie".

Jak wkurzyć prawicę?

"The Boys" czeka z pewnością deszcz nominacji i nagród Emmy przyznawanych produkcjom telewizyjnym i streamingowym. Teraz mierzą się z ogromną falą krytyki ze strony widzów o konserwatywnych poglądach.

Twórcy na czele z Kripke przestali delikatnie sugerować, że postaci i wydarzenia pokazywane w serialu są inspirowane prawdziwymi politykami. A szczególnie Donaldem Trumpem, którego w iście przerysowany sposób uosabia Homelander. W trzecim sezonie to już nie są sugestie, a silne nawiązania do rasistowskich, seksistowskich, homofobicznych i skrajnie nieodpowiedzialnych wypowiedzi byłego prezydenta.

- Homelander zawsze był analogią Trumpa. Przyznaję, że w tym sezonie pokazujemy to o wiele śmielej niż w poprzednich sezonach. Ale świat staje się coraz bardziej wulgarny, coraz mniej elegancki. Nasza ekipa to pokazuje w serialu. Jesteśmy bardziej wściekli i bardziej przerażeni niż kilka lat wcześniej, co odzwierciedla scenariusz - komentował Kripke dla "Rolling Stone".

Mówienie wprost o Trumpie w kontekście Homelandera, który dla jednych jest najważniejszą postacią serialu i ulubieńcem widzów, a z drugiej strony największym nieobliczalnym socjopatą, jakiego widziała telewizja, doprowadziło wielu internautów do furii. Nie brakowało komentarzy o anulacji subskrypcji Amazon Prime.

Kripke tylko dolewa oliwy do ognia mówiąc, że Homelander tak naprawdę jest kilkoma postaciami tworzącymi "zabójcze kombo".

- To, czego tylko chce, to być najpotężniejszą osobą na świecie, choć jest kompletnie nieodpowiednią osobą do dzierżenia takiej mocy. To uosobienie niespełnionych ambicji i wiktymizacja białych mężczyzn w jednym - powiedział "Rolling Stone".

Przed widzami jeszcze dwa odcinki "The Boys". Powstanie czwartego sezonu ogłoszono jednak już po pierwszych odcinkach najnowszego. Szaleństwo trwa w najlepsze. Co dostaną widzowie w finale? Twórcy pewnie znów będą musieli nas ostrzegać.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.

ZOBACZ TEŻ: Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy

Źródło artykułu: WP Teleshow

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta