Pozew opiewa na 250 mln dol. Oskarża studio i rodzinę Tolkiena

Jakby afer i batalii sądowych wokół dzieł Tolkiena i ich ekranizacji było mało, to dochodzi kolejna. Pewien pisarz uważa, że serial Amazona zrobiony za bajońskie sumy, został zrobiony na podstawie... jego pomysłu.

"Pierścienie władzy" podzieliły widzów, a teraz doczekały się pozwu
"Pierścienie władzy" podzieliły widzów, a teraz doczekały się pozwu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Fani świata stworzonego przez Tolkiena doczekali się w 2022 r. premiery "Pierścieni władzy". Amazon na serial wydał miliard dolarów, a może i więcej, bo sprawy finansowe tej produkcji obrosły w legendę. Jeszcze przed publikacją pierwszych odcinków wybuchła afera o czarnoskóre postaci w produkcji, podnoszono co rusz kwestie rasowe, na co cała ekipa "Pierścieni" musiała w końcu zareagować. Show musiało się zmierzyć także z falą negatywnych recenzji. Fani, mówiąc dyplomatycznie, nie byli zadowoleni z efektu końcowego i finalnie "Pierścienie władzy" miały ogromny budżet, za to nie najlepszą oglądalność.

O "Pierścieniach" długo nie zapomnimy. I to nie tylko ze względu na to, że Amazon robi drugi sezon. Jak podaje RadarOnline.com, szef Amazona - Jeff Bezos - a także kilka osób z Amazon Studios i członkowie rodziny Tolkiena zostali pozwani na 250 mln dolarów. Oto nowa afera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według dokumentów sądowych, do których dotarli dziennikarze RadarOnline, mężczyzna o nazwisku Demetrious Polychron złożył pozew opiewający na 250 mln dolarów. Oskarża w nim studio i dziedziców J.R.R. Tolkiena o naruszenie praw autorskich.

Polychron twierdzi, że przed laty napisał książkę "The Fellowship of the King", a nawet całą serię "The War of The Rings". Pisarz nie ukrywa, że silnie inspirował się pracami Tolkiena i nawet wysłał w listopadzie 2017 r. list do wnuków legendarnego twórcy, by opowiedzieć im o swojej miłości do Tolkiena i przy okazji o swoich książkach. Miał poprosić o recenzję jego dzieł, ale odpowiedzi nigdy się nie doczekał.

Polychron twierdzi, że wysłał dziedzicom majątku Tolkiena rękopis swojej pracy, ale wszelkie próby kontaktu z rodziną spełzały na niczym. Punktuje, że niedługo później Amazon kupił za 250 mln dol. prawa do dzieł Tolkiena, by móc nakręcić "Pierścienie". Gigantyczne show stworzono na podstawie "Silmarillionu", ale zdaniem Polychrona, serial jest kopią jego pracy. Mężczyzna twierdzi, że postaci, akcja, a nawet teksty są skopiowane z jego książki.

Jak podaje RadarOnline, Demetrious Polychron żąda teraz 250 mln dol. za naruszenie praw autorskich.

I choć cała ta sprawa może wyglądać jak żart internetowego trolla z toksycznego fandomu "Władcy pierścieni", to wpisuje się w skomplikowaną historię dzieł Tolkiena i ich ekranizacji. Wystarczy przypomnieć trwającą 5 lat batalię sądową między Warner Bros. a spadkobiercami Tolkiena. Dodajmy, że to uniwersum będzie się prawdopodobnie powiększać w przyszłości, bo nowy szef Warner Bros. ogłosił, że studio planuje w najbliższej przyszłości nakręcenie "wielu" ekranizacji książek J.R.R. Tolkiena. Czekają nas jeszcze kolejne afery?

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)