Poszedł na protest. To co zobaczył, bardzo go zasmuciło
Michał Piróg solidaryzuje się ze Strajkiem Kobiet i również wyszedł na ulice Warszawy. Jest jednak głęboko zaniepokojony widokami na protestach.
29.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choreograf i współprowadzący "Top Model" podobnie jak tysiące Polek i Polaków wyszedł na ulice, aby zaprotestować przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji embriopatologicznej. Jest przerażony sytuacją w kraju, ale nie ma wątpliwości, że ogólnopolski strajk jest potrzebny.
Michał Piróg opublikował na Instagramie zdjęcie z środowego protestu w Warszawie. Kilka godzin później zamieścił emocjonalny wpis, w którym podzielił się swoimi spostrzeżeniami z zablokowanych ulic.
"Koło mnie siedzą moi znajomi, obcy, ci uśmiechnięci i ci przerażeni. Co chwilę przechodzi piękna dziewczyna, oferując jedzenie protestującym. Jak mówi 'żeby sił starczyło'. W trzecim rzędzie siedzi jak ja na bruku młoda dziewczyna: wie wszystko, jak nie dać się policji, co zrobić, kiedy cię złapią. Kiedy na siłę wyrwą z przeszywającego mrozem bruku. Instruuje drugą dziewczynę. To dla niej pierwsza manifestacja, ma może 15 lat, jest przerażona.
Co ma zrobić, kiedy ja aresztują. Dostaje instrukcje, gdzie zadzwonić, jak się ochronić przed gazem, jak walczyć, żeby jej nie wyszarpali z tłumu. Widać, że strach jest coraz większy. Słyszy, że 'jeśli to jest za dużo, niech zrezygnuje z miejsca blokady, że to nie wstyd jeśli stanie w bezpieczniejszym miejscu'. Zostaje. Bo wie, że musi tu być dla siebie, dla innych dla własnego sumienia" - zrelacjonował.
Na szczęście Piróg nie był świadkiem brutalnych sytuacji na protestach, w przeciwieństwie do rodziny Skrobiszewskich. Mimo to do domu wrócił z przeróżnymi emocjami: smutkiem, żalem, wściekłością i dumą.
"Serce mi pęka i łzy lecą kiedy to piszę. Dlaczego rujnujecie ten kraj? Czemu zmuszacie przerażone dzieci, żeby z wami stawały do walki? Kim jesteście? Żeby ponownie dokonywać zamachu na ludzką godność w czasach pandemii? Ten wzrost zarażeń to wasza wina, sytuacji i waszej niezaradności. Nie zrzucajcie jej na nas. Przez waszą politykę zabijacie nas w domach, szpitalach i na ulicach. Gardzę wami jak nikim w całym swoim życiu. Jestem dumny ze wszystkich, którzy na tym bruku siedzą ze mną" - podsumował.