Poprzedni dyrektor wyleciał za organizację koncertu. Teraz TVP robi tam Sylwestra Marzeń
W tym roku nie Zakopane, ale Centrum Kultury w Ostródzie będzie miejscem, gdzie TVP zorganizuje Sylwestra Marzeń. Wiadomość o nowej lokalizacji pojawiła się kilka dni przed ogłoszeniem wyroku w sprawie byłego dyrektora tej placówki. Został zwolniony, bo w czasie pandemii odbył się tam koncert bez udziału publiczności.
Kilka dni temu potwierdzono, że tegoroczny Sylwester Dwójki zostanie zorganizowany w amfiteatrze w Ostródzie. Co prawda impreza odbędzie się bez publiczności, ale z wielkim rozmachem. Mimo, iż Polacy ze względu na wprowadzone przez rząd ograniczenia, nie mogą wychodzić w ostatnią noc roku z domów, TVP nie zrezygnowała z plenerowej koncepcji wydarzenia, zmieniła jednak jego lokalizację.
Do wielkiego koncertu TVP odniósł się zespół Łydka Grubasa, który przypomniał o swoim koncercie w Centrum Kultury w Ostródzie. Odbył się on pod koniec marca bez publiczności, ale był nadawany na żywo online. "Nadawaliśmy z obiektu publicznego, który, okazało się minutę po rozpoczęciu transmisji, z racji stanu epidemicznego powinien być bezwzględnie zamknięty" – napisał zespół na Facebooku, tłumacząc przerwanie koncertu wizytą policji.
Okazuje się, że nie skończyło się na spisaniu muzyków. W najnowszym oświadczeniu zespołu czytamy, że Julian Pawłowski, dyrektor Centrum Kultury w Ostródzie, został zwolniony po koncercie Łydki Grubasa. A teraz wygrał przed Sądem Pracy.
"Przypomnijmy, że już wcześniej Sąd Administracyjny uchylił zarządzenie Burmistrza dotyczące zwolnienia jako bezzasadne, teraz potwierdził to drugi sąd, już z powództwa prywatnego.
Zwolnienie uznano za niezgodne z prawem, panu Julianowi przyznano odszkodowanie (naturalnie, zapłacą je podatnicy, bo przecież nie sam Burmistrz, heloł)" – napisali muzycy.
I zwrócili uwagę, że w tym samym Centrum Kultury za kilka dni ma się odbyć Sylwester Marzeń organizowany przez Telewizję Polską.
"Mamy nadzieję, że odpowiednie organy wykażą się równie niesłychaną czujnością, co na naszym koncercie - jeśli dojdzie do np. złamania zakazu przemieszczania się lub do nielegalnego pomieszkiwania w hotelach. I wtedy odpowiednie organy wyślą sms o treści 'Jacek, odwołaj to' gdzieś w okolicach godziny 18:00" – czytamy na profilu Łydki Grubasa.
Przypomnijmy, że podczas niedawnej konferencji prasowej Jacek Kurski podkreślał wagę i potrzebę organizowanej przez TVP rozrywki. Uznał, że coroczna impreza na zakończenie roku jest "jak jedzenie, jak powietrze - nie można żyć bez 'Sylwestra Marzeń'". Czy możliwe, że wydarzenie za rok również odbędzie się w Ostródzie? W rozmowie portalem "Wirtualne Media" prezes TVP przyznał, że od początku nie bardzo chciał przenosić imprezę z Zakopanego, bo to był dotychczas bardzo sprawdzony format.
- Niestety to region, który jako jeden z pierwszych padł ofiarą koronawirusa, we wczesnych miesiącach jesiennych była tam czerwona strefa. Już we wrześniu zaczęliśmy się rozglądać za inną lokalizacją, o czym wiedziało miasto Zakopane – mówił Kurski. - Oczywiście, jeśli w przyszłym roku nie będzie pandemii, to Sylwester Marzeń wróci do Zakopanego – dodał prezes TVP.