Polskie Radio z 6,7 mln "premii". Rekordowe pieniądze na publiczną rozgłośnię
Polskie Radio traci słuchaczy, a wraz z nimi także kontrahentów, ale pieniędzy na publiczną rozgłośnię przybywa. Jak wynika ze sprawozdania abonamentowego za ubiegły rok, Polskie Radio otrzymało rekordowe środki w wysokości prawie 280 mln zł. A jeszcze lepiej będzie w tym roku.
Już nie tylko Trójka, ale i Jedynka czy rozgłośnie regionalne Polskiego Radia (Audytorium 17) dołują w badaniach słuchalności. Jak wynika z ostatnich danych Radio Track Kantar Polska opublikowanych przez Wirtualne Media, w okresie od lutego do kwietnia Program Pierwszy PR zanotował najniższą słuchalność w historii (4,7 proc. udziału w rynku). Nie lepiej radzi sobie Trójka, dla której spadek to już stały trend (obecnie ma 2,3 proc. udziału w rynku), czy lokale stacje, którym też ubyło słuchaczy. Podobnie jak zasięgi anten rozgłośni Polskiego Radia, których słucha coraz mniej odbiorców, topnieją wpływy z reklam (w ostatnim roku o nieco ponad 30 proc.). Ale nie te z państwowej kasy.
Z opublikowanego niedawno sprawozdania abonamentowego za rok 2020 wynika, że kasę Polskiego Radia zasiliła rekordowa kwota 278,48 mln zł. W ciągu ostatnich 10 lat spółka ledwie zbliżała się do tej kwoty, ale w ubiegłym roku pieniądze popłynęły szerokim strumieniem.
Polskie Radio w ramach wpływów z abonamentu RTV i rekompensaty abonamentowej dostało o prawie 30 proc. więcej niż w 2091 r. Niemal tyle samo, ile utraciło z reklam. To właśnie z pieniędzy wszystkich podatników zasypuje się dziś dziurę w radiowym budżecie, niezależnie od tego, czy ktoś tego radia słucha, czy nie. Co ciekawe, rok 2021- niestety wyłącznie pod względem finansowym - zapowiada się dla PR jeszcze lepiej.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji rozdzieliła niedawno środki z rekompensaty abonamentowej za 2021 r. Polskie Radio dostanie o 6,7 mln więcej. Aż chciałoby się zapytać złośliwie, za co ta "premia"?
Od roku publiczna rozgłośnia pogrążona jest w wizerunkowym kryzysie za sprawą afery w Trójce. Polityczne naciski dyrekcji stacji w sprawie wyniku "Listy Przebojów" przelały czarę goryczy zarówno dziennikarzy z Myśliwieckiej, jak i ich słuchaczy. Mimo wysiłków podjętych i przez tych pierwszych, i ostatnich (Trójkę próbowano jeszcze ratować pod wodzą Kuby Strzyczkowskiego), pod koniec sierpnia ubiegłego roku po kultowej antenie, sukcesywnie niszczonej od 2016 r., został już tylko budynek, szyld i wspomnienia.
Odpowiedzialność za tę wizerunkową katastrofę i jej wymierne, zwłaszcza dla budżetu spółki, następstwa ponosi prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska. Nie musi jednak bać się o swoją posadę. Fiaskiem jak dotąd kończyły się wszelkie próby jej odwołania w Radzie Mediów Narodowych zdominowanej przez PiS.
Rzeczywiście Polskie Radio jest w potrzebie, choć to nie pieniędzy, a rozsądku kierujących spółką brakuje tam najbardziej.