"Polska jak nazistowskie Niemcy". Tak TVP powiązała skandaliczne słowa ambasadora z Tuskiem
Dopiero co nie mogliśmy wyjść z podziwu, jak można tłumaczyć Polakom rekordową inflację "bezradnością Tuska". Tymczasem "Wiadomości" TVP idą za ciosem i łączą szefa PO ze skandalem, który wywołał ukraiński ambasador w niemieckich mediach. W tym celu wykorzystano cytowaną do znudzenia wypowiedź Tuska z legendarnym "für Deutschland". Oczywiście z pominięciem kontekstu całej wypowiedzi.
W połowie piątkowego (1.07.) wydania "Wiadomości" Danuta Holecka wzięła do ręki kartkę i przeczytała na głos: "Prywatna opinia ambasadora Ukrainy w Niemczech nie może przełożyć się na relacje między Warszawą a Kijowem".
- To oficjalne stanowisko ukraińskiej dyplomacji, która odcięła się od szokujących słów Andrija Melnyka, który porównał Polskę do nazistowskich Niemiec. Słowa ambasadora szef polskiego MSZ nazwał zwyczajnie nieodpowiedzialnymi - dodała prezenterka "Wiadomości".
W reportażu podkreślano, że w dobie wojny w Ukrainie Warszawa i Kijów jasno określiły "wspólne cele bez oglądania się na trudną historię. Mimo to w niemieckich mediach pojawiły się szokujące słowa ukraińskiego ambasadora w Berlinie".
- Polska była dla nas takim samym wrogiem jak Niemcy hitlerowskie lub Sowieci, ale to nie jest uzasadnieniem mordów na cywilach – to wypowiedź ambasadora Andrija Melnyka, która "wywołała burzę".
- Bo o ile historia relacji polsko-ukraińskich jest trudna, to porównywanie Polski do hitlerowskich Niemiec czy sowietów, jest skandaliczne - tłumaczył dziennikarz TVP.
"Wiadomości" w dalszej części zacytowały reakcję ukraińskiej dyplomacji: "Opinia ambasadora Ukrainy w Niemczech, Andrija Melnyka, wyrażona w wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikarzowi, jest jego osobistą opinią i nie wyraża stanowiska MSZ Ukrainy". Po czym w kuriozalny sposób powiązały skandaliczne słowa o Polsce i nazistach z Donaldem Tuskiem.
- Ta wypowiedź pojawiła się w niemieckich mediach. Berlin od początku wojny unikał realnych deklaracji wsparcia Kijowa, mimo że jeszcze nie tak dawno temu Niemcy miały być wzorem w Europie - mówił dziennikarz "Wiadomości", po czym na ekranie pojawił się Donald Tusk, mówiący po niemiecku: "Wasza sztuka rządzenia była błogosławieństwem, nie tylko dla Niemiec, lecz dla całej Europy".
W tym fragmencie wypowiedzi padło legendarne już "für Deutschland", które "Wiadomości" puszczały przy rozmaitych okazjach już ponad sto razy. Widzowie TVP nie dowiedzieli się, że słowa Tuska są wyrwane z kontekstu i trzeba naprawdę mocno nagiąć rzeczywistość, by powiązać je z obecną sytuacją i skandalem po słowach ukraińskiego ambasadora.
"Wiadomości" pominęły bowiem fakt, że Tusk mówiący o "niemieckim błogosławieństwie" robił to w styczniu 2021 r. w trakcie przemówienia wygłoszonego przed delegatami niemieckiej Unii Chrześcijańsko Demokratycznej (CDU). Tusk był wtedy szefem Europejskiej Partii Ludowej, czyli chadeckiej międzynarodówki, więc zwracał się do przedstawicieli swojego obozu politycznego w strukturach unijnych. Tymczasem "Wiadomości", puszczając wspomniany fragment nie po raz pierwszy, sugerowały, że były polski premier stawia całej Europie za wzór niemieckie rządy.