Pokłócili się na antenie. Dostało się nawet Wieniawie

Kuba Wojewódzki i Anna Mucha rozstali się 20 lat temu, ale spotkali ostatnio w talk show dziennikarza. Między byłymi kochankami znów iskrzyło. Były słowne przepychanki, docinki i nawiązania do romansu sprzed lat. Dawni partnerzy nie oszczędzali się jednak w rozmowie.

Anna Mucha broniła u Wojewódzkiego twórczości Patryka Vegi. Gospodarz nie dał się jednak przekonać
Anna Mucha broniła u Wojewódzkiego twórczości Patryka Vegi. Gospodarz nie dał się jednak przekonać
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

28.09.2022 | aktual.: 28.09.2022 10:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Powitali się gorąco, a Kuba Wojewódzki w swoim stylu zapowiedział swoją gościni a także byłą życiową partnerkę, która jak przypomniał, "jest jedną z niewielu aktorek, które widziały go nago". Choć miało być głównie o nowych rolach Anny Muchy, m.in. w komedii "O mało co", rozmowa o karierze przeplatała się z przytykami i anegdotkami z dawnego, wspólnego życia. Ale były też i żarty z prowadzącego, m.in. pytanie o to, czy Mucha myślała, że on i Tomasz Kammel byli kiedyś parą.

Mimo niewątpliwej sympatii, bez której Mucha z pewnością nie pojawiłaby się na kanapie Wojewódzkiego, ten nie oszczędzał jej w rozmowie. Najpierw drażnił zwrotami "kochanie" czy "myszko", co aktorka wprost nazwała seksizmem. Potem uderzał w kolejne czułe punkty, pytając m.in. o to, dlaczego jest z obecnym partnerem, o karierę u Vegi czy o zmianę wizerunku (zapytał, czy nie tęskni za "starą Anią, pyzą w sandałach").

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przy pytaniu o filmy Patryka Vegi, Anna Mucha wyraźnie się rozemocjonowała. - Z Vegą jest jak z Coca-colą, wszyscy na nią psioczą.... - broniła kontrowersyjnego reżysera aktorka, na co Wojewódzki przerwał jej ripostą, że Vega jest raczej jak "oranżada Heleny" i że bronić Patryka Vegi, to jak... "bronić ospy".

Przypomnijmy, że Anna Mucha gra w najnowszej produkcji Vegi, jego biografii, "Niewidzialna wojna", w której wciela się w matkę reżysera. Aktorka podkreślała, że ta rola była dla niej wielkim wyzwaniem i że docenia Vegę, za zaufanie, jakim ją obdarzył.

- Ilu jest reżyserów, którzy najpierw dali mi role zdziry, a następnie obsadzili w roli swojej matki? - pytała Mucha wciąż wyraźnie nieprzekonanego dziennikarza. - To jest człowiek, który nie szufladkuje - broniła Vegi.

Pod koniec, zapytana o to, czego nauczyła się w słynnym Lee Strasburg Theatre and Film Institute, Mucha powiedziała:

- Szacunku do pracy. Wcześniej nie doceniałam tego, co mam. Że rola w flagowym dużym serialu to jest coś wartościowego. Ponieważ są tacy krytycy, którzy nie wykonawszy swojej pracy, opowiadają jakieś banały - stwierdziła, czyniąc wyraźną aluzję do Wojewódzkiego i podsumowując ich całą rozmowę w programie tak. - Spektaklu nie widziałeś, recenzji nie czytałeś, do teatru ze mną nie poszedłeś, filmu nie widziałeś, "M jak miłość" nie oglądasz i ku...wa ze mną rozmawiasz na temat mojego grania i tego, jaką jestem aktorką. Ja pierdzielę! - wykrzyczała wyraźnie zdenerwowana Mucha.

Aktorka poruszyła też na kanapie Wojewódzkiego kwestię równouprawnienia kobiet, a w zasadzie jego braku, chociażby jeśli chodzi o zarobki kobiet w show-biznesie. Bezpośrednio zwróciła się też do Julii Wieniawy, którą skrytykowała za brak solidarności w tej kwestii.

- Porozmawiajmy o tym, że kobiety w tym kraju są gorzej wynagradzane i to jest ku...sko nie w porządku i trzeba coś z tym zrobić. Ja nie chcę tutaj żadnej wojenki, ale jeżeli Julia Wieniawa mówi, że wynagrodzenia i honoraria są okej, bo ona dobrze zarabia, to znaczy, że daleką drogę musi przejść. (...) Julka, to był błąd, ponieważ możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, ale ani nazwisko Wieniawa, ani nazwisko Mucha nie broni cię w tym kraju przed zarabianiem mniej od twoich kolegów, którzy w tym samym czasie za tę samą pracę i za tę samą rolę zarabiają więcej - powiedziała.

Między Anną Muchą a Kubą Wojewódzkim cały czas było widać wyraźne napięcie, a atmosferę tego odcinka najlepiej oddają słowa samych zainteresowanych, którzy stwierdzili, że między nimi jest jak między Armenią i Azerbejdżanem - wciąż gorąco.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad "Pierścieniami Władzy""Rodem Smoka", wspominamy seriale z lat 90. oraz śpiewamy hymn ku czci królowej. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (179)