Pogrzeb Bohdana Gadomskiego. Było wyjątkowo skromnie
Bohdan Gadomski zmarł 24 marca. Dwa tygodnie później w mediach pojawiły się doniesienia o śmierci dziennikarza. Został pochowany pod koniec kwietnia.
27.04.2020 | aktual.: 27.04.2020 18:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bohdan Gadomski został pożegnany bardzo skromnie. Jego pogrzeb odbył się 27 kwietnia w Łodzi. Gadomskiego pochowano na cmentarzu komunalnym przy ul. Smutnej. Tego samego dnia rodzina i przyjaciele pożegnali dziennikarkę Polsatu Ewę Żarską. W obu uroczystościach odbywających się w niedużych kaplicach udział mogło wziąć jedynie kilka osób. Wszystko ze względu na wciąż panującą pandemię koronawirusa i związane z tą sytuacją obostrzenia. Na cmentarzu dziennikarza pożegnali rodzina i przyjaciele.
Gadomski odszedł niespodziewanie. O śmierci dziennikarza poinformowano na jego oficjalnym facebookowym koncie. "Z wielkim smutkiem i żalem podajemy wiadomość że, po długotrwałej i ciężkiej chorobie zmarł wybitny redaktor Bohdan Gadomski. Wszelkie informację związane z terminem oraz miejscem pogrzebu będą podane w późniejszym terminie" - czytamy.
Jego zgonem zajęła się prokuratura. - O zgonie 70-latka powiadomił szpital, zwracając się o zbadanie sprawy - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Mężczyzna do 6 marca przebywał w jednym z łódzkich szpitali, gdzie trafił w końcu lutego. Po wypisaniu ze szpitala udał się do domu zaprzyjaźnionych osób, które sprawowały nad nim opiekę. W dniu 8 marca rano wezwano tam pogotowie, w związku z utratą przytomności. Mężczyzna trafił do szpitala. Tam, 24 marca, zmarł, nie odzyskawszy przytomności. Ciało zabezpieczone zostało do dyspozycji prokuratury. Śledztwo trwa, jest jeszcze zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski. Na obecnym etapie z uwagi na dobro postępowania nie przekazujemy bliższych informacji.
Pogrzeb Gadomskiego, jak czytamy na stronie Super Expressu, był wyjątkowo skromny - była trumna z małą wiązanką, a w kaplicy pojawiło się czarno-białe zdjęcie dziennikarza. Żałobnicy oczywiście byli w maseczkach, zachowali przepisowe odległości między sobą.