Podano szczegóły umowy. To czeka za krytykę show Sablewskiej

"10 lat młodsza w 10 dni" to program o metamorfozach, który cieszy się sporą popularnością wśród widzów. Okazuje się, że jego uczestniczki muszą podpisywać umowę, w której znalazł się jeden zaskakujący punkt. O co chodzi?

Maja Sablewska ze swoim programem "10 lat młodsza w 10 dni" wzbudza spore emocje
Maja Sablewska ze swoim programem "10 lat młodsza w 10 dni" wzbudza spore emocje
Źródło zdjęć: © fot. Polsat Cafe

Maja Sablewska ze swoim programem "10 lat młodsza w 10 dni" trafiła na antenę Polsat Cafe jesienią zeszłego roku. W polskiej wersji formatu "10 Years Younger" w każdym odcinku widzowie obserwują przemianę dwóch pań, które nie są zadowolone ze swojego wyglądu. Specjaliści wraz z Sablewską diametralnie próbują zmienić wizerunek uczestniczek. To oczywiście wiąże się z różnymi emocjami, często trudnymi. I porażkami.

Program wzbudza duże emocje. Widzowie często krytykują stylizacje wybierane przez prowadzącą, uznając je za nietrafione. Co więcej, same uczestniczki nie zawsze są zadowolone z tego, jakie ubrania są im proponowane. W jednym z odcinków pani Jolanta nie kryła zniesmaczenia propozycjami Sablewskiej. - Masakra. Nie podobam się sobie. Zmarszczek i worów się nie przykryje makijażem. To widać nawet z daleka. I ta sukienka. Kolor fajny, ale krój kompletnie nie dla mnie - powiedziała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na tym krytyka się nie kończy. Kilka uczestniczek zarzuciło produkcji, że choć obiecano im na początku zabiegi upiększające, to jednak ich nie wykonano. Ogólnie swoją przygodę z programem nie wspominają zbyt dobrze. Plejada dotarła do szczegółów najnowszej wersji umowy, w której jeden z zapisów może zaskakiwać. Mianowicie, uczestniczki, które podpiszą ją, godzą się na zachowanie poufności i nie mogą przez 20 lat publicznie krytykować programu "10 lat młodsza w 10 dni".

"Uczestnik zobowiązuje się nie ujawniać osobom trzecim lub do publicznej wiadomości informacji poufnych uzyskanych w trakcie trwania programu. Przez wszelkie informacje poufne rozumie się te dotyczące producenta, nadawcy audycji lub prowadzonej przez nich działalności, założeń programu, scenariusza, realizacji i kwestii finansowych" - czytamy w serwisie.

Jeśli któraś z uczestniczek złamałaby lub nie dotrzymałaby umowy, to czeka ją wysoka kara finansowa. - W przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przez uczestnika obowiązków wynikających z umowy zapłaci on producentowi karę umowną w wysokości 60 tys. zł za każde naruszenie. W przypadku opóźnienia audycji z winy uczestnika, zapłaci on producentowi karę umowną 60 tys. zł. W przypadku spóźnienia się na plan, uczestnik zapłaci 30 tys. zł za każdą godzinę spóźnienia - podano w umowie.

Kary nie będą nakładane, gdy spóźnienie jest spowodowane m.in. działaniem siły wyższej. - W przypadku cofnięcia przez uczestnika któregokolwiek z zezwoleń lub zgód uczestnik będzie zobowiązany do zapłaty kary umownej w wysokości 99 tys. zł - czytamy w Plejadzie.

Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
maja sablewskapolsatprogram
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)