To ulubiony serial Andrzeja Dudy. Po 8 latach twórca ma już dość

Michael Hirst przyznał szczerze, że przedstawiając wytwórni swój pomysł na serial "Wikingowie" nie wierzył, że uda mu się wyjść poza pierwszy sezon. Po 8 latach od premiery na antenie leci szósta, a zarazem ostatnia seria. Twórca hitu tłumaczy, dlaczego właśnie teraz postanowił zakończyć "Wikingów". I czy relatywnie szybka śmierć Ragnara była planowana od początku?

Po śmierci Ragnara na pierwszy plan wysunął się jego syn Ivar (Alex Høgh Andersen)
Po śmierci Ragnara na pierwszy plan wysunął się jego syn Ivar (Alex Høgh Andersen)
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Wikingowie" zadebiutowali w telewizji w marcu 2013 r. i szybko stali się jednym z najpopularniejszych seriali na świecie. Wśród stałych widzów jest nawet prezydent Andrzej Duda, który wymienił "Wikingów" jednym tchem obok "Gry o tron" czy "Outlandera", gdy zapytano go o ulubione seriale.

30 grudnia 2020 r. na Amazon Prime Video ruszyła emisja szóstego, finałowego sezonu. Fani "Wikingów" dostaną jeszcze w tym roku coś na pocieszenie – prequel "Vikings: Valhalla" od Netfliksa (akcja toczy się 100 lat przed przygodami Ragnara). Michael Hirst, twórca i scenarzysta "Wikingów", nie zamierza jednak kontynuować głównej serii.

W rozmowie z serwisem Collider przyznał, że wcale nie planował konkretnej liczby sezonów czy odcinków, gdy zasiadał do pisania "Wikingów". Hirst podchodził do całej sprawy pragmatycznie i wiedząc, że "większość seriali kończy się po jednym sezonie", nie łudził się, że History Channel będzie dla niego szczególnie łaskawe. "Wikingowie" stali się jednak hitem, dzięki czemu Hirst mógł zrealizować całą, zaplanowaną od początku historię.

Michael Hirst i Travis Fimmel (serialowy Ragnar) w 2015 r.
Michael Hirst i Travis Fimmel (serialowy Ragnar) w 2015 r.© Getty Images

Początkowo Hirst opowiadał, że "Wikingowie" to historia Ragnara i jego synów. Kiedy jednak oznajmił ludziom z wytwórni, że główny bohater zginie w finale 4. sezonu, szczerze mu to odradzali. On jednak postawił na swoim i dopisał takie zakończenie całej sagi, jakie miał w głowie od początku.

- Wiedziałem, że zakończeniem będzie odkrycie Ameryki i Nowej Fundlandii. I to było to, co zawsze planowałem. Muszę realistycznie powiedzieć, że spędzając przez siedem lat każdy dzień, a czasem i noc, na pisaniu, na myśleniu i przeżywaniu tego serialu, musiałem go zakończyć – wyznał twórca "Wikingów". 

- Musiałem zakończyć sagę. Ale co ważniejsze, musiałem to domknąć. Musiałem domknąć te ostatnie historie w sposób, który byłby satysfakcjonujący dla publiczności – dodał Hirst, który nie chciał ciągnąć serialu na siłę, a przez to "oszukiwać aktorów i widzów".  

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)