Piotr Pręgowski miał myśli samobójcze. Sytuacja życiowa go przytłoczyła
06.01.2023 10:40, aktual.: 06.01.2023 10:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Piotr Pręgowski udzielił Plejadzie obszernego, szczerego wywiadu, w którym podsumował nie tylko swoją dotychczasową karierę. Wrócił wspomnieniami do trudnych wydarzeń w jego życiu. Wyjawił też, co przed laty doprowadziło go do dramatycznych myśli.
Piotr Pręgowski opowiedział o życiowych wzlotach i upadkach. Wyjawił bez ogródek, że dwa razy "otarł się o śmierć". Dość poważnie przeszedł COVID i gdyby nie reakcja żony, pomoc mogłaby przyjść za późno. Pręgowski wspomniał również o niedawnym wypadku samochodowym, któremu uległ, jadąc z kolegą na koncert. Wypadek był poważny i mogło skończyć się tragicznie, ale szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Dziś jest znów w dobrym zdrowiu i formie, a ostatnio zaczął realizować pasję muzyczną i coraz częściej występować jako wokalista. Dobre nastawienie zawdzięcza swojej postawie. Aktor przyznał, że przez lata wyrobił w sobie umiejętność wychodzenia z problemów i trudnych sytuacji – stara się je rozwiązywać od razu, zdecydowanym cięciem. Nie zawsze jednak tak było. Pręgowski wrócił pamięcią kilka dekad wstecz i przyznał, że nie wiodło mu się najlepiej. Żona (Ewa Kuryło) z powodzeniem rozwijała karierę, on nie miał żadnych propozycji zawodowych.
- Po tym, jak zagrałem w "Misiu" i "Zmiennikach", mój telefon dramatycznie zamilkł. Wydawało mi się, że te filmy poskutkują przełomem w moim zawodowym życiu, a okazało się kompletnie odwrotnie. Minął jeden rok, drugi, trzeci, piąty, dziesiąty i nie otrzymałem żadnej propozycji. Dosłownie żadnej. Trwało to prawie 20 lat - wyznał w rozmowie z Plejadą.
Trudna sytuacja mocno podkopała jego pewność siebie. Z czasem zaczęły się pojawiać też problemy finansowe. - Wcześniej wydawało mi się, że jestem niezły w tym, co robię, ale wszystko wokół wskazywało na to, że jednak jestem beznadziejny - dodał.
Kłopoty spiętrzyły się na tyle, że aktora zaczęły ogarniać dramatyczne myśli. - Zaczęło nam brakować na życie. I wówczas pomyślałem, że jak wysoko się ubezpieczę, a później popełnię samobójstwo, to przynajmniej zapewnię moim bliskim godny byt. Chciałem to zrobić z miłości do rodziny, a nie ze smutku, żalu czy niskiego poczucia własnej wartości - przyznał szczerze.
Od ostateczności odwiódł go zaprzyjaźniony producent filmowy. To on nakłonił Pręgowskiego, by ten, zamiast czekać z nadzieją na pracę, zaczął sam szukać intensywnie propozycji, a nawet sam oferował współpracę reżyserom i producentom.
- Wziąłem sprawy w swoje ręce i poniekąd stałem się swoim agentem. I to poskutkowało! Dostałem rolę w serialu "Camera Cafe" w reżyserii Jurka Bogajewicza, zacząłem na nowo pracować i krok po kroku wróciłem do płynności finansowej. Można powiedzieć, że w moim życiu wydarzył się wtedy kolejny cud – skwitował.
Po latach w życiu aktora pojawiło się "Ranczo" i długoletnia popularność związana z serialem. Razem z kolegami, Bogdanem Kalusem i Sylwestrem Maciejewskim jeździli po Polsce ze spektaklem "Smak Mamrota", który okazał się nie mniejszym przebojem niż sam serial. Dzisiaj Piotr Pręgowski realizuje kolejne projekty, na ekranie pojawia się m.in. w "Klanie" i może śmiało przyznać, że popularność, która wróciła do niego w dojrzałym wieku, zapewniła mu nie tylko zawodowy sukces, ale i poniekąd drugą młodość.
GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.