Piotr Kraśko o Durczoku. Określił go sześcioma słowami
To był fantastyczny dziennikarz z ogromną charyzmą - tak Kamila Durczoka w dniu jego śmierci wspomina inna ważna postać polskich mediów, Piotr Kraśko.
16.11.2021 12:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy dziś myśli się o męskich gwiazdach polskiej telewizji z przełomu wieków, przychodzą do głowy przede wszystkim dwa nazwiska: Kamil Durczok i Piotr Kraśko. Ich kariery przebiegały niemal równolegle, nie brakowało sytuacji, kiedy ich drogi się przecinały.
- Znaliśmy się ponad 20 lat, więc mam mnóstwo wspomnień z nim związanych - mówi dziś Kraśko, który w dniu śmierci dawnego kolegi zdecydował się nimi podzielić z czytelniczkami i czytelnikami Wirtualnej Polski.
Durczok, wieloletni dziennikarz TVP i TVN zmarł we wtorek, 16 listopada, w katowickim szpitalu. Przez wiele lat zmagał się z chorobą nowotworową, o czym jasno mówił na antenie. Nawiązał do niej w swoim wspomnieniu Kraśko.
- Związana z nim sytuacja, która najmocniej przychodzi mi dziś do głowy - mówi - dotyczy właśnie jego choroby. Pamiętam, kiedy kilkanaście lat temu prowadziliśmy razem wieczór wyborczy. To był moment, kiedy on heroicznie walczył z nowotworem. Wszyscy wiedzieliśmy, że to dla niego bardzo trudny czas, ale nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, jakie to naprawdę jest dla niego ciężkie. Bardzo mi przykro, że ta walka po latach zakończyła się właśnie w taki sposób.
Kraśko podkreśla profesjonalizm dawnego kolegi i jego zawodowe zasługi.
- Gdybym miał go dziś określić w kilku słowach - komentuje - powiedziałbym przede wszystkim, że był to niebywały, fantastyczny dziennikarz z ogromną charyzmą.
Jednak relacje Kraśki z Durczokiem nie ograniczały się wyłącznie do kwestii zawodowych i nie spotykali się tylko w studiu telewizyjnym.
- Choć nasza znajomość była głównie zawodowa - wspomina dziś Kraśko - zdarzało nam się spotykać także prywatnie. Najbardziej pamiętam dziś te momenty, kiedy graliśmy razem w piłkę. Może jeszcze kiedyś razem zagramy, w zupełnie innym miejscu.