Piotr Adamczyk robi karierę w Hollywood. "Nigdy nie jest za późno"
Piotr Adamczyk nie ukrywa, że w Polsce czuje się zaszufladkowany jako aktor komedii romantycznych lub grający wielkie postacie historyczne. - W Los Angeles spojrzeli na mnie zupełnie inaczej - wyznał w "Dzień Dobry TVN", opowiadając o swojej karierze w Hollywood.
"Hawkeye", "Nocne niebo", "For All Mankind", "Kobieta w nocy", "Miłość po angielsku", "Wrobiony" - to kilka ostatnich międzynarodowych produkcji w dorobku Adamczyka, który w "Dzień Dobry TVN" nie ukrywał, że długo czekał na swoją szansę.
Dorota Wellman zapytała go, czy tak jak inni polscy aktorzy wysyłał swoje nagrania do zagranicznych producentów przez internet. Adamczyk wyznał, że kiedy on zaczął zabiegać o role w niepolskich filmach, to na rynku były jeszcze kasety VHS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Okazuje się, że nigdy nie jest za późno - mówił aktor, który w marcu skończy 51 lat. - Wszystko odkłada na ostatnią chwilę, nawet spełnienie marzeń - dodał żartobliwie.
Adamczyk zwrócił uwagę, że on i wielu innych nieamerykańskich aktorów mogło zaistnieć w USA dzięki polityce platform streamingowych. - Stany się trochę otworzyły. Platformy streamingowe rozumieją, że widz jest wszędzie, dlatego też się troszkę podlizują i Europejczykom, Afrykanom i właściwie wszystkie kontynenty mają swoją reprezentację w kinie i serialach amerykańskich - mówił Adamczyk.
Aktor przyznał, że dzięki zagranicznym produkcjom "wróciła mu radość z aktorstwa", bo choć w Polsce także nie narzeka na brak ciekawych projektów, to czuł się zmęczony zaszufladkowaniem jako aktor komedii romantycznych, filmowy papież czy Chopin.
Piotr Adamczyk zdradził, że obecnie pracuje w Warszawie, ale nad filmem produkcji angielskiej.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny) . Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.