Pierwszy wywiad Agnieszki Woźniak-Starak. Wzruszające słowa
Agnieszka Woźniak-Starak porozmawiała z Dorotą Wellman w DDTVN o ostatniej produkcji męża Piotra Woźniaka-Staraka i trudnym czasie, jaki teraz przechodzi. "Nie oczekuję, nie planuję, bo jak widać niewiele da się zaplanować. Mieliśmy strasznie dużo planów" - wyznała.
09.11.2019 | aktual.: 09.11.2019 11:21
Agnieszka Woźniak-Starak zgodziła się udzielić pierwszego wywiadu po śmierci męża, Piotra Woźniaka-Staraka w "Dzień Dobry TVN". Dorota Wellman porozmawiała z dziennikarką w studiu w centrum Warszawy.
- Dobrze się mam, dziękuję - odpowiedziała dziennikarka na pytanie Wellman.
Kilka dni temu odbyła się premiera filmu "Ukryta gra" z udziałem gwiazd. Na czerwonym dywanie nie zabrakło prezenterki.
- Przygotowania do premiery leżały po stronie Watchoutu. My cały czas jesteśmy blisko siebie.To było bardzo intensywne wydarzenie. Abstrakcyjne wręcz w tej sytuacji, ale niesamowite. Film jest ciepło przyjmowany. Dużo niesamowitych spotkań. (...) Prace nad tym filmem trwały prawie 7 lat - powiedziała Agnieszka Woźniak-Starak.
Agnieszka opowiedziała też o kulisach pracy z Piotrem Woźniakiem-Starakiem. Para tworzyła razem making of tej produkcji.
- Nie było w Polsce takiej produkcji. To film zrobiony za polskie pieniądze, po angielsku na zagraniczny rynek. Jest tam sporo Piotrka, bo są tam wywiady, które z nim robiłam. Praca z mężem jest ciężka. Później do mnie dotarło, że jego stresowało, że ja z nim rozmawiałam. On się strasznie stresował. Making of oglądam tak, że materiały z Piotrkiem na moje potrzeby zostały wycięte. Na premierze zatkałam uszy, żeby nie słyszeć jego głosu.
Wellman spytała też o publiczne przechodzenie żałoby.
- Nie myślę o takich rzeczach. To jest najmniejszy mój problem teraz. Czerpię teraz z ludzi to, co najlepsze. Karmię się dobrą energią, a jej nie brakuje. W tej tragicznej sytuacji, spotyka mnie bardzo dużo dobrego. Naturalnie staram się odgradzać od tych trudnych rzeczy. Wiadomo, że dzieje się trochę negatywnych rzeczy, ale to nie jest to, co mnie najbardziej obchodzi.
Największym wsparciem dla Agnieszki byli najbliżsi.
- Rodzina, przyjaciele. Mamy bardzo silną grupę przyjaciół, którzy byli z nami blisko i byli cały czas teraz. Oni dają mi bardzo dużo i wiem, że mnie zostawią. Nie było osoby, na której się zawiodłam. Nic się nie zweryfikowało na niekorzyść. Czuję, że mam dług wdzięczności wobec ludzi. Chcę to przekuć w coś niezwykłego.
Woźniak-Starak nie ukrywa, że życie bez Piotra jest trudne.
- Abstrakcyjnie, inaczej. Szukam pomysłu, bo to jest ważne. Nawet takich pomysłów, że przychodzą znajomi i mówią zróbmy coś w weekend. To są takie małe kroki, których się łapię. Nie oczekuję, nie planuję, bo jak widać niewiele da się zaplanować. Mieliśmy strasznie dużo planów. Ja patrzę na przyszłość z ciekawością, z siłą, bo mam poczucie, że już nic gorszego mnie nie spotka. Piotrek mi zostawił dużo siły, mało lęku. Pozwala mi przetrwać. To jest walka o siebie. Można się poddać, nie wstać z łóżka, ale ja każdego dnia walczyłam o to, żeby wstać, żeby iść się umyć, rozmawiać, rozmawiać. Wiem, że jakbym nie wstała z łóżka, to byłby koniec. Był taki dzień, że ja mówiłam non stop przez 15 godzin, przepracowywałam pewne rzeczy. To mi pomogło.
Dziennikarka jeszcze nie wie, jaką obierze drogę. Nie jest też pewna, czy wróci do show-biznesu.
- Nie chcę wracać do takiego świata. Najpierw myślałam, że muszę kompletnie zmienić ten swój świat. Miałam taki pomysł, że wyjeżdżam na Podhale na kilka miesięcy i wszystko było przygotowane. A potem tu się zaczęło sporo dziać, ja się zaangażowałam w kilka projektów i to mi pozwala żyć. Pomyślałam, że boję się odciąć. Finalnie wyjadę tylko na parę dni. Tęsknię za telewizją, bo uwielbiałam moją pracę. Nie wyobrażam sobie, żebym wróciła do rozrywki. Właściwie to niewiele sobie wyobrażam. Nie mam sprecyzowanego pomysłu na siebie. Chciałabym dużo rzeczy zmienić, wiele rzeczy robić inaczej. To jest nowy początek. Nie mam oczekiwań. Mam pełną akceptację na to, co przyniesie życie. Ból i cierpienie najwięcej nas uczy. Chciałabym robić mądre rzecz. Ten 2020 r. da mi sporo odpowiedzi.
Dziennikarka poruszyła też kwestię projektu, który już nie dojdzie do skutku.
- Jest jeden projekt, nad którym Piotrek pracował i to miał był jego debiut reżyserski. On o tym marzył. To miał być jego debiut z jego ukochanymi aktorami, czyli w rolach głównych Magda Boczarska i Tomek Kot. Magda Boczarska w podwójnej roli, bo miała zagrać bliźniaczki. To też było takie duże wyzwanie. Film miał mieć tytuł "Czarne serca", takie trochę znamienne dzisiaj i smutne. Ten film nie powstanie, bo tylko Piotr go widział. Myślę, że to byłby niezwykły, bardzo oryginalny projekt. Nie było takiego na polskim rynku. Piotrek lubił też robić coś, co będzie inne zupełnie i będzie przełamywać jakieś bariery
Agnieszka Woźniak-Starak w "Dzień Dobry TVN"
Agnieszka Woźniak-Starak chętnie promuje ostatnie dzieło swojego męża, czyli film "Ukryta gra". Widzowie mogą oglądać go w kinach już od 8 listopada. Dziennikarka zapewnia, że jej mąż i jego współpracownicy włożyli sporo pracy w to, aby dopracować każdy szczegół.
Przypomnijmy, że Piotr Woźniak-Starak zginął w sierpniu w tragicznym wypadku na Mazurach. Producent filmowy pływał nocą łódką po jeziorze Kisajno. Nad ranem media ogłosiły, że trwają poszukiwania mężczyzny z Warszawy i że najprawdopodobniej chodzi o milionera. Kilka dni później smutne informacje potwierdziły służby.