Pierwszy raz opowiedziała o gwałcie. Oskarża gwiazdę TVP

"Uwaga" dotarła do kobiety, którą miał zgwałcić Jarosław J.
"Uwaga" dotarła do kobiety, którą miał zgwałcić Jarosław J.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

04.02.2021 20:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Minął rok od rzekomego gwałtu, do którego miało dojść podczas przygotowań do konkursu Miss Generation. W sprawę zamieszany jest aktor i prezenter Telewizji Polskiej. TVN jako pierwszy dotarł do kobiety podającej się za ofiarę i przedstawił jej relację.

W połowie stycznia tego roku Piotr Krysiak, dziennikarz niezwiązany obecnie z żadną redakcją, opisał na Facebooku bulwersującą sprawę gwałtu na jednej z uczestniczek konkursu Miss Generation 2020. Ani we wpisie, ani w pierwszej rozmowie z WP nie podał nazwiska osoby, która miała dopuścić się gwałtu na kobiecie mieszkającej w Wielkiej Brytanii i pracującej w jednej z tamtejszych firm jako dyrektorka marketingu i PR.

Nazwisko Jarosława Jakimowicza wypłynęło za sprawą internautów, którzy zaczęli publikować zdjęcia aktora z tamtej imprezy. Gwiazdor TVP odniósł się do sprawy publicznie, informując o złożeniu pozwu przeciwko Krysiakowi i wypierając się wszelkich zarzutów.

Redakcja programu "Uwaga" TVN jako jedyna dotarła do kobiety i namówiła ją do opowiedzenia o zdarzeniu, do którego miało dojść podczas zgrupowania Miss Generation. Kobieta nie wystąpiła przed kamerą, ale udostępniła zapis relacji, który odczytano na antenie.

To w tym pałacu odbywało się zgrupowanie Miss Generation 2020
To w tym pałacu odbywało się zgrupowanie Miss Generation 2020© Materiały prasowe

Wiadomo, że domniemaną ofiarą jest matka dwójki dzieci mieszkająca w Londynie. Na początku zeszłego roku przyjechała do wsi Klimki na Lubelszczyźnie, gdzie odbywało się zgrupowanie konkursu "miss zwykłych kobiet".

Kobieta twierdzi, że 31 stycznia 2020 r., dzień przed zakończeniem zgrupowania, do centrum konferencyjno-wypoczynkowego w Klimkach na zaproszenie organizatorów konkursu przyjechał "Jarosław J.". Po kolacji, w niewyjaśnionych okolicznościach, miał zaprowadzić kobietę do swojego pokoju i zmusić do seksu.

- Nie wiem, dlaczego on się ciągle wypiera. Mam nagranie, które potwierdza, że doszło do seksu – mówiła kobieta w "Uwadze". – Mówiłam, że tego nie chcę.

Jarosław J. po rzekomym gwałcie jadł ze wszystkimi śniadanie
Jarosław J. po rzekomym gwałcie jadł ze wszystkimi śniadanie © Materiały prasowe

Mężczyzna miał być agresywny i straszyć znajomościami z mafią. Kobieta twierdzi, że spędziła z nim noc w jednym pokoju, a nad ranem usłyszała, że "mu się nie podobało". – Krzyknął, żebym wyszła – dodała pokrzywdzona. Było to ok. 6 rano i kobieta jest przekonana, że monitoring uchwycił moment, w którym wychodzi z pokoju gwiazdora.

Tego samego ranka wszyscy zeszli na wspólne śniadanie. Zaproszony gwiazdor również brał w nim udział, chętnie fotografował się z innymi uczestniczkami konkursu, co zostało uchwycone na nagraniach.

Po śniadaniu wszyscy się spakowali i pojechali na peron. Tam doszło do dziwnego zdarzenia z udziałem uczestniczki z Londynu. W "Uwadze" twierdziła, że dwie osoby z konkursu kazały jej wziąć jakąś walizkę, która nie należała do niej. Wywiązała się kłótnia. Po chwili na miejscu pojawiła się policja i zabrała kobietę na komisariat znajdujący się na dworcu.

W "Uwadze" usłyszeliśmy, że ze względu na kondycję zdrowotną (kobieta m.in. skarżyła się, że jest jej zimno) policja wezwała karetkę. Kobieta została przewieziona do szpitala psychiatrycznego, gdzie "siłą wstrzyknięto jej silne leki". – Nie wiem, dlaczego to zrobili. Nie zachowywałam się jak wariatka – mówiła ofiara, która powiedziała lekarzom, że została zgwałcona.

Stamtąd trafiła na oddział ginekologiczny. Wezwano policję, kobieta przekazała nagrania mające świadczyć o winie polskiego prezentera. Z relacji dziennikarzy wynika, że funkcjonariusze przybyli na miejsce bez odpowiedniego sprzętu, dlatego obdukcję przeprowadzono dopiero następnego dnia.

Łukowska prokuratura potwierdza, że śledztwo w tej sprawie zawieszono we wrześniu 2020 r. Powodem jest oczekiwanie na wyniki ustaleń zagranicznych organów (kobieta mieszka w Londynie), bez których polska prokuratura nie może ruszyć dalej. W praktyce wszystko rozbija się o pandemię koronawirusa, która wydłuża, a wręcz hamuje wszystkie prace związane z ustaleniem faktów.

Organizatorzy konkursu Miss Generation 2020 odcinają się od całej sprawy. Potwierdzają, że Jarosław Jakimowicz był na zgrupowaniu jako zaproszony gość, a kobieta, która podaje się za ofiarę gwałtu, została usunięta z konkursu za niewłaściwe zachowanie. Organizatorzy nie zostali przesłuchani przez prokuraturę, podobnie jak Jarosław Jakimowicz. Kobieta twierdzi, że jest gotowa zeznawać przed sądem.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (1238)