"Rolnik szuka żony": Pierwsze święta Justyny i Tomasza. Spędzają je razem

To szczególne święta dla Justyny i Tomasza z programu "Rolnik szuka żony". Pierwsze, które spędzą razem. Wyjątkowy wspólny czas to jednak tylko początek. Para już ma konkretne plany.

Justyna i Tomasz spędzają razem święta
Justyna i Tomasz spędzają razem święta
Źródło zdjęć: © kadr z programu

Justyna i Tomasz to jedna z par z rekordowej edycji "Rolnik szuka żony". Rekordowej, bo jak dotąd z programu nie wyszło tyle zakochanych par, co z dziewiątej edycji. Między Justyną i Tomkiem iskrzyło jeszcze podczas nagrań. Choć rolnik zapewniał, że zapraszając dziewczyny na gospodarstwo nie miał żadnej faworytki, pozostałe kandydatki nie miały żadnych wątpliwości. Jeszcze przed kamerami oboje wyznali, że faktycznie zrodziło się między nimi uczucie.

W finałowym odcinku nie kryli, że dobrze im ze sobą, ale nie spieszno im do poważnych deklaracji. W świątecznym odcinku opowiedzą zaś, jak dalej potoczyły się ich losy. Jeszcze przed emisją specjalnego programu Justyna w rozmowie z "Faktem" wyjawiła, jak wygląda ich tegoroczne Boże Narodzenie. Wyjątkowe, bo pierwsze wspólne.

- Odwiedzimy go z synem na wsi. Cała rodzina zostaje na Śląsku, ale na szczęście w pierwszy dzień świąt przyjadą do Tomasza. Rozłąka byłaby trudna, bo przez 32 lata święta spędzałam na Śląsku, a teraz wszystko wywróciło mi się do góry nogami - wyznała w wywiadzie.

Dodała również, że przygotowania szły pełną parą, choć obowiązki dzielili między siebie sprawiedliwie. Przyznała, że rodzinna atmosfera udzieliła się tym bardziej, że Tomasz i jej syn świetnie się ze sobą dogadują. Rolnik nie zapomina też o swojej ukochanej i stara się rozpieszczać ją na co dzień, nawet drobnymi gestami.

- Tak, są plany by po nowym roku zająć się przeprowadzką, by syn od drugiego semestru chodził już do nowej szkoły. Wszystko jest na dobrej drodze. Z mojej pracy kucharki w przedszkolu będę musiała zrezygnować. Może kiedyś jakąś szkółkę piłkarską otworzę, by trenować dzieci od 4 roku życia, ale to czas pokaże. Tomek nie będzie miał ze mną źle - dodała.

- Póki co organizujemy tak czas, by spotykać się w weekendy. W tygodniu zostaje nam telefon - podsumowała zaznaczając, że coraz lepiej odnajduje się na wsi. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku tej pary na horyzoncie majaczy happy end!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)