Paweł Domagała o "Żmijowisku": "Ten serial ma wiele poziomów, które dotykają nas bezpośrednio. Przynajmniej mnie"

Paweł Domagała, odtwórca głównej roli w serialu "Żmijowisko", opowiedział nam o wyzwaniach stojących przed aktorem komediowym i o współczesnych 30-latkach: - Jestem przedstawicielem dziwnego pokolenia.

Paweł Domagała o "Żmijowisku": "Ten serial ma wiele poziomów, które dotykają nas bezpośrednio. Przynajmniej mnie"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

29.10.2019 | aktual.: 29.10.2019 15:06

Karolina Stankiewicz: Podobno wszyscy chcieli zagrać główną rolę, czyli Arka.

Paweł Domagała: Tak i bardzo się cieszę, że to ja ją dostałem. Ale myślę, że nie chodziło o to, że wywalczyłem sobie tę rolę i byłem najlepszy, tylko po prosu byłem najtańszy (śmiech). Tak naprawdę to zadzwonili do mnie producenci "Żmijowiska", Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham, i poprosili, żebym przeczytał książkę, skupiając się na Arku. Zaproponowano mi tę rolę nie dlatego, że jestem wybitnym aktorem i dostaję główne role bez castingu, ale dlatego, że do tego projektu pasuję i może dlatego, ze kojarzę się z zupełnie innymi rolami filmowymi.

No właśnie, kojarzysz się raczej z rolami komediowymi. A tu jest zupełnie inna historia.

Ja chcę grać w tym, co mnie przekonuje. Lubię komedie i jakbym dostawał super scenariusze komediowe, to bym w nich grał. Teraz nie dostaję, a jestem zmęczony graniem w filmach napisanych według podobnego schematu. Dzięki muzyce mogę sobie pozwolić na wybierane propozycji filmowych. Co do komedii, uważam, że niesprawiedliwy jest pogląd, że granie w komediach jest łatwiejsze. Moim zdaniem to najtrudniejsze zadanie dla aktora, pod warunkiem, że nie gra wszystkiego jedną manierą.

Co jest takiego trudnego w komedii?

O wiele trudniej jest w niej ukryć braki warsztatowe, na dodatek trzeba mieć poczucie humoru. Albo masz wdzięk, albo nie, albo masz inteligentne żarty, szybkie riposty, umiesz improwizować, albo nie. Historia kina pokazuje, że wybitni aktorzy dramatyczni czasem polegli na komediach, nie kojarzę natomiast odwrotnej sytuacji.

Przeczytałem kiedyś wywiad z Czarkiem Pazurą, który powiedział, że patrząc z dzisiejszej perspektywy, odmawiałby zagrania w komedii. Zapytałem go potem, dlaczego tak powiedział, a on mi na to: "Bo nikt cię potem nie szanuje". A ja chciałbym mieć taką karierę jak Czarek Pazura. On zagrał przynajmniej w trzech kultowych filmach. Na Zachodzie już by mu to wystarczyło, a w Polsce cały czas musi coś udowadniać.

Wróćmy od "Żmijowiska". Czym dla ciebie jest ta historia? Co tu jest najważniejsze?

Mamy teraz zalew kryminałów, a "Żmijowisko", poza ciekawa fabułą kryminalną, wyróżniają bardzo interesująco poprowadzone relacje między bohaterami i wątki obyczajowe. Wątek związku, w którym się tkwi bez przekonania to dziś bardzo uniwersalny problem. Jest konflikt pokoleń, małżeństwo z małym dzieckiem, które się nie kocha. Jest też wątek społeczny - wyobcowanego Arka, który czuje się gorszy i niedoceniony. Zawsze był kozłem ofiarnym, z którego wszyscy się wyśmiewali. "Żmijowisko" ma wiele poziomów, które dotykają nas bezpośrednio. Przynajmniej mnie.

Mam wrażenie, że nie da się lubić bohaterów tej historii. Czy ty mimo wszystko lubisz Arka?

Powołam się na profesora Benoita, który mówił, że trzeba coś znaleźć, co da się lubić w postaci. Ja się staram rozumieć moich bohaterów. Arek został wtłoczony w pewną rolę. Jest na pierwszy rzut oka nieciekawy i mało atrakcyjny, ale to nie czyni go mniej wartościowym. Na pewno nie jest typowym bohaterem kryminałów.

Czy myślisz, że ta historia mówi jakąś prawdę o pokoleniu współczesnych trzydziestolatków?

Nie wiem, czy jest to na tyle jednolita grupa, by móc ją tak łatwo zdefiniować. Dla mnie, jego przedstawiciela, to dziwne pokolenie. Zawieszone między analogowym, a cyfrowym światem. Ja się wychowywałem w latach 90., kiedy zza okna atakowała szarzyzna, a z telewizji już bombardowały nas reklamy i obietnice innego życia. To, co na pewno utraciliśmy, to dobre relacje społeczne. Chodziło się do sąsiadów zostawić klucze, rodzice znali wszystkich moich kolegów, którzy wpadali do nas na obiady bez umawiania. Funkcjonował kodeks blokowy, pewna lojalność. Teraz ludzie walczą przede wszystkim o siebie. Mam też poczucie, że my, jako pokolenie, nie mieliśmy o co walczyć. Każde wcześniejsze miało swoją walkę, a nasze dostało wolność i mogło z niej korzystać. I zaczęliśmy walczyć o siebie w bardzo konsumpcyjny sposób. Dziwne jest to pokolenie.

Serial "Żmijowisko" zadebiutuje na antenie Canal+ w niedzielę, 3 listopada.

Źródło artykułu:WP Teleshow
paweł domagałażmijowiskocanal+
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)