"Rolnik szuka żony". Lekarze są bezradni. Paweł cierpi na "uciążliwe schorzenie"
Paweł Bodzianny z "Rolnik szuka żony" jawił się w programie jako wysportowany, dobrze zbudowany mężczyzna po "czterdziestce". Prawdziwy okaz zdrowia, który miał szczęście w biznesie, ale brakowało mu go w miłości. Dopiero teraz Bodzianny opowiedział o schorzeniu, które przeszkadza mu normalnie funkcjonować.
07.04.2022 | aktual.: 07.04.2022 13:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Paweł Bodzianny z siódmej edycji "Rolnik szuka żony" miał wielkie szczęście, bo dzięki programowi poznał miłość swojego życia. Marta Paszkin skradła jego serce i szybko zaczęli wspólną przyszłość. Wzięli ślub cywilny, Marta zaszła w ciążę, a po narodzinach dziecka planują huczne wesele dla 200 gości.
Po zakończeniu programu Marta i Paweł zaczęli udzielać się w mediach społecznościowych. Mało kto jednak wiedział, z jakim problemem zdrowotnym od kilku lat borykał się rolnik. Dopiero teraz 45-latek przyznał się do walki z "szumami usznymi", które jest "uciążliwym schorzeniem".
"W najgorszych momentach sprawiało, że nie byłem w stanie normalnie funkcjonować. Często byłem rozdrażniony, miałem problemy z koncentracją i gorszy nastrój. Pamiętam, jak czasami przez wiele godzin nie mogłem zasnąć, a konsultacje u specjalistów nic nie pomagały" – wyznał Bodzianny.
Lekarze stawiali różne diagnozy – od uszkodzenia słuchu po boreliozę. "Z marnym efektem próbowałem różnych rzeczy, aż końcu przyzwyczaiłem się do tego dźwięku w mojej głowie i nauczyłem się z nim żyć" – wyznał Paweł, któremu pomagają ćwiczenia oddechowe, medytacja, "ale najbardziej świadome skupianie uwagi na czymś innym".
Ostatnio postanowił spróbować czegoś innego – olejków CBD. Wpis z chorobowym wyznaniem Pawła to bowiem nic innego jak reklama produktu na Instagramie. Rolnik napisał co prawda wprost: "szumu usznego się nie pozbyłem", ale zachęcał do stosowania olejków danej marki, bo "pomogły mi szybciej zasypiać - co do tego nie mam żadnych wątpliwości".