Paulina Młynarska nie chciała być jedynie telewizyjną "lalą"
Dziennikarka nie należy do kobiet, które jedynie bezwolnie potakują. Jest feministką i otwarcie o tym mówi. A jednak praca w polskim mediach okazała się dla niej wyzwaniem.
- Wymóg jest taki, że pani z telewizji musi być lalą. Jak wróciłam kilkanaście lat temu z Paryża, po długim pobycie i pracy w mediach tam, to w Polsce zaczęłam przeistaczać się właśnie w taką lalę na obcasach, z doklejonymi rzęsami - wyznała w rozmowie z "Faktem".
Młynarska w latach 2005-2015 prowadziła "Miasto kobiet" w TVN Style, a także "Pytanie na śniadanie" w TVP2. To te programy miała na myśli, mówiąc byciu "lalą"? W telewizji śniadaniowej oraz programach skierowanych do kobiet prezenterki zwykle są bardzo zadbane, modnie ubrane, a po studiu paradują w szpilkach. Nie jest to jednak domena jedynie polskiej telewizji. Młynarskiej jednak podobny styl bardzo przeszkadzał. Zaprotestowała.
- W końcu musiałam się postawić i powiedzieć „Nie kochany szefuńciu, ja jestem właśnie taka - trochę niemłoda, w płaskich butach, bo tak mi wygodnie. Jak będę chciała mieć siwe włosy to będę właśnie takie miała” - stwierdziła.
Młynarska obecnie ma 46 lat. Ostatnio można ją oglądać w Canal+ Discovery, gdzie emitowane są odcinki serii dokumentalnej "Polacy z wyboru". Dziennikarka jest gospodynią programu,rozmawia w nim z ludźmi z różnych zakątków świata, którzy zdecydowali się zamieszkać w Polsce.