Patricia Clarkson woli bourbon od męża i dzieci. "Cenię życie nieprzewidywalne"
Jest jedną z najbardziej cenionych aktorek swojego pokolenia, choć w przeszłości studiowała… logopedię. O macierzyństwie i zamążpójściu mówi wprost: "To nie dla mnie. Urodziłam się bez tego genu".
26.10.2018 | aktual.: 26.10.2018 12:22
Clarkson dorastała w wielodzietnej rodzinie w Nowym Orleanie. Ojciec – szkolny administrator i matka – radna zaangażowana w lokalną politykę, wychowali pięć córek. Patricia, która w grudniu skończy 59 lat, nie poszła w ślady swojej matki i zapewnia, że żywot starej panny/kobiety niezależnej wcale jej nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie.
- Ślub i dzieci nigdy nie były czymś, czego pragnęłam i wiedziałam to od wczesnych lat mojego życia – mówiła w "Guardianie". – Jestem typem samotnika, wolnego ducha. Cenię życie nieprzewidywalne.
Clarkson jest szczególnie zadowolona, że nie musi polegać na żadnym mężczyźnie i nie ma ograniczeń, które jej zdaniem wywierają presję na ludziach po ślubie czy wychowujących dzieci.
Za wzór do naśladowania podaje legendarną hollywoodzką aktorkę Tallulę Bankhead (1902-1968), o której mówiło się, że romansowała z Gretą Garboi i Marleną Dietrich oraz zwykła odstawiać pustą butelkę po bourbonie w pół godziny po jej otwarciu. Clarkson znalazłaby z nią wspólny język, bo sama uważa bourbon za "najlepszą metodę samopomocy". A Bankhead (na zdjęciu poniżej) to dla niej "taka osoba, którą wszyscy chcemy znać, z którą wszyscy chcemy uprawiać seks i z którą wszyscy chcemy pić – może nawet wszystko na raz".
Clarkson od lat słynie jako aktorka niegoniąca za kasowymi hitami, choć udział w projektach zdobywających ogromną popularność nie jest jej obcy. Na dużym ekranie debiutowała w "Nietykalnych" Briana de Palmy jako filmowa żona Kevina Costnera. Grała w serialu "Sześć stóp pod ziemią", "Zielonej mili", "Wyspie tajemnic", "Vicky Cristina Barcelona", "To tylko seks", a ostatnio w "House of Cards" i "Ostrych przedmiotach". Za drugoplanową rolę w "Wizycie u April" była nominowana do Oscara, w swojej karierze odebrała kilka Emmy i szereg innych nagród.
Tym wszystkim wypracowała sobie pozycję aktorki, która po pięćdziesiątce może sama dyktować warunki. Co dla wielu jej rówieśniczek w Hollywood jest niezwykle trudne. Im są starsze, tym aktorki mają mniejsze szanse na zdobycie znaczącej, nie mówiąc już o głównej roli. Zgodnie ze stereotypem Clarkson powinna więc dorobić się ciepłej posadki w serialu, tymczasem ona szuka "nieoczywistości na dużym ekranie". A gdy decyduje się na produkcje telewizyjne, to dostaje niezapomnianą rolę w "Ostrych przedmiotach".
Wspomnianą nieoczywistość na dużym ekranie znalazła kilka lat temu w thrillerze "Widmo przeszłości", który pojawi się w Telewizji WP. Clarkson zagrała w nim główną rolę u boku takich gwiazd jak Tim Roth czy Scott Speedman. Film opowiada o lekarce, która znajduje na brzegu tajemniczego mężczyznę z raną postrzałową. Wkrótce okazuje się, że niedoszły zabójca zjawia się w okolicy, by dokończyć swoją robotę. Sytuację pogarsza sztorm, uniemożliwiający ucieczkę na stały ląd.