Pastelowy PRL
Lata 80. XX wieku, jedno z blokowisk w Stalowej Woli. To głównie tu toczy się fabuła każdego z trzech tomów. Liczące kilka, kilkanaście stron rozdziały, swobodnie się przenikają i opisują różne momenty z życia Marzi, wychowywanej w przeciętnej, biednej rodzinie. Znajdziemy więc tutaj opisy tak prozaicznych i osobistych zdarzeń jak kłótnie z kolegami z bloku, wychowywanie świnki morskiej, wakacyjne wyjazdy na wieś czy wizyta w sklepie Pewex, jak i poważniejsze zagadnienia: pochody pierwszomajowe, strajk w hucie, wszechobecna milicja, inwigilacja.* Na pierwszy plan wysuwa się świat i realia w jakich przyszło żyć postaciom, nie zaś sama Marzi.* Dziewczynka jest tylko narratorką, która niczym lektor czytający dialogi, przybliża ten początkowo zupełnie dla niej niezrozumiały świat. Świat który ją kształtował jako kobietę i jako Polkę, z czasem czyniąc z Marzi coraz bardziej świadomą osobę. Dużym atutem komiksu jest fakt, że autorka ustami dziecka opowiada o otaczającej ją rzeczywistości w sposób prosty, często
przyznając się do swojej niewiedzy i nie próbując analizować. W całej tej dziecięcej naiwności bohaterka-autorka jest szczera i prawdziwa. My czytelnicy wierzymy jej w to o czym mówi, mamy przekonanie, że zdarzyło się to naprawdę. I podobnie jak ona potrafimy dostrzec pozytywy PRLu.
21.11.2011 | aktual.: 29.10.2013 16:56
To co szczególnie zwraca uwagę podczas lektury to silnie nakreślony wątek relacji dziecko-rodzice. Autorka prawdopodobnie dokonała w ten sposób rozrachunku z apodyktyczną i zdewociałą matką, często karcącą córkę z błahych powodów oraz z wiecznie nieobecnym ojcem, z którym była jednak bardzo emocjonalnie związana. Sporo miejsca poświęcone zostało też społeczności blokowej, jawiącej się jako hermetyczne środowisko w którym wszyscy, mimo powszechnego donosicielstwa, wzajemnie się wspierają w trudnych czasach.
Znający polskie realia jedynie z opowieści, Savoi wykonał kawał rzetelnej ilustratorskiej pracy. Po planszach widać, że procesowi ich powstawania towarzyszył spory research, przypuszczalnie rysownik przebił się przez tony zdjęć pochodzących z tamtego okresu. Wystarczy choćby spojrzeć na kafelki w łazience, wygląd pralki czy opakowania kredek aby utwierdzić się w przekonaniu, że Savoi posiadał solidną bazę materiałów, które posłużyły mu do nadania rzeczywistego charakteru rysowanym przedmiotom i miejscom. Pomimo dużej ilości tekstu, obrazy przedstawione w kadrach nie powielają tego co możemy przeczytać, wręcz odwrotnie, często są mniej lub bardziej dowcipną ilustracją do akurat poruszanego wątku. Pastelowe i rysowane cartoonowym stylem plansze idealnie spaja się z "dziecięcą" narracją Sowy. Dzięki temu komiks pokazuje szarą komunistyczną rzeczywistość w kolorach i bez martyrologicznego nadęcia.
Wydana nakładem Egmontu historia nie miała w naszym kraju łatwego odbioru. Choć jej ukazanie odbiło się szerokim echem w mainstreamowej prasie, traktowana była przede wszystkim jako ciekawostka. Często porównywana do "Persepolis" stała się przykładem niedocenionego komiksu. Pisano o nieumiejętnym kalkowaniu przez scenarzystkę motywów związanych z przemianami społeczno-politycznymi, jakie opisywał komiks Satrapi. Przede wszystkim "Marzi" nie nosi tak silnego kontekstu politycznego jak "Persepolis", Sowa sprawnie żongluje tu mniej i bardziej istotnymi motywami czyniąc z "Marzi" być może bardziej osobiste dzieło niż publikacja Iranki. Drugi główny zarzut stawiany komiksowi Sowy i Savoia to zbędne przedstawianie pewnych osobistości. Pamiętać należy, że publikacja powstawała z myślą o rynku frankofońskim, a nie polskim, a tam Wałęsa czy Jaruzelski to niekoniecznie znane nazwiska. Przydają się tutaj więc dwa trzy zdania wyjaśnienia w przypadku ważniejszych osób i wydarzeń.
Warto nadmienić, że praca duetu została doceniona w Stanach Zjednoczonych, gdzie w październiku nakładem Vertigo ukazało się amerykańskie wydanie ,,Marzi".
"Marzi" to bez wątpienia jedna z ciekawszych pozycji jaka ukazała się na rodzimym rynku wydawniczym w ciągu ostatnich kilku lat. Niedoceniony pamiętnik w którym Sowa zapisała wydarzenia rozgrywające się trzy dekady temu.* Dzięki dużemu realizmowi, dla starszych czytelników będzie wspomnieniem, pozwoli wrócić do przeszłości, jeszcze raz przeżyć to co ówczesne społeczeństwo i skonfrontować swoje odczucia z odczuciami głównej bohaterki. Dla młodszych czytelników "Marzi" jest swego rodzaju subiektywnym przewodnikiem po Polsce Ludowej, *dopełnieniem dla filmów Barei i informacji z podręczników do lekcji historii.