Ostatnie SMS‑y przed śmiercią. Bourdain pisał do byłej żony i partnerki
28.09.2022 07:54, aktual.: 28.09.2022 08:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anthony Bourdain odebrał sobie życie w czerwcu 2018 r. Śmierć jednego z najsłynniejszych twórców programów podróżniczo-kulinarnych wstrząsnęła wszystkimi. Teraz, po ponad czterech latach, na jaw wychodzą niepublikowane wcześniej wiadomości Bourdaina.
- Z wielkim smutkiem możemy potwierdzić śmierć naszego przyjaciela, Anthony’ego Bourdaina. Jego zamiłowanie do podróży, wielkiej przygody, świetnego jedzenia i niezwykłych historii stworzyło z niego fantastycznego autora opowiadań. Jego talent nigy nie przestanie nas zdumiewać. Bardzo za nim tęsknimy. Nasze myśli i modlitwy kierujemy w trym trudnym czasie do jego żony i córki – podawała w oficjalnym oświadczeniu stacja CNN, potwierdzając śmierć Bourdaina. Świat obiegła informacja o tym, że słynny podróżnik i autor programów kulinarnych odebrał sobie życie.
Po czterech latach od śmierci Bourdaina ukazuje się nieautoryzowana biografia "Down and Out in Paradise: The Life of Anthony Bourdain" dziennikarza Charlesa Leerhsena. Opisuje m.in. ostatnie dni życia podróżnika, a także ujawnia SMS-y, jakie Bourdain pisał do byłej żony Ottavi i partnerki Asi Argento.
Ostatnie wiadomości, jakie wysyłał gwiazdor, mają pokazywać, w jakim był stanie w ostatnich dniach swojego życia, co go trapiło. W jednym z SMS-ów do byłej żony, Ottavi Busia-Bourdain, pisał: "Nienawidzę swoich fanów. Nienawidzę bycia sławnym. Nienawidzę swojej pracy", "Jestem samotny i żyję w ciągłej niepewności".
W książce pojawia się też wątek związku Bourdaina z Asią Argento, włoską gwiazdą telewizyjną i aktorką. Charles Leerhsen podkreśla, że para często kłóciła się, mieli napady zazdrości i wytykali sobie niewierność. Na pięć dni przed śmiercią Bourdaina w sieci pojawiły się zdjęcia paparazzo, który przyłapał Argento z francuskim dziennikarzem Hugo Clementem w restauracji w Rzymie. Argento i Bourdain żyli podobno w otwartym związku, ale zdjęcia kobiety z innym mężczyzną miały sprawić gwiazdorowi ból.
W jednym z SMS-ów pisał: "Jest OK. Nie jestem mściwy. Nie jestem zazdrosny, że byłaś z innym mężczyzną. Nie jestem twoim właścicielem. Jesteś wolna. Tak, jak mówiłem. Tak, jak obiecałem". A dalej: "Ale byłaś nieostrożna. Lekkomyślnie potraktowałaś moje serce. Moje życie". Bourdain podkreślił w rozmowie z Argento, że zabolało go to, że na miejsce spotkania z mężczyzną wybrała ich ulubiony hotel w Rzymie.
Włoska gwiazdka miała odpisać Bourdainowi: "Nie mogę tego znieść". Leerhsen w książce podkreśla, że Argento chciała zerwać z podróżnikiem ze względu na jego zachowanie. Dzień później Bourdain próbował jeszcze nawiązać kontakt z partnerką. Po nocy pełnej alkoholu napisał: "Czy jest coś, co mogę zrobić?". Argento miała odpisać: "Odwalić się".
W nieautoryzowanej biografii autor zaznacza, że Bourdain odpowiedział jeszcze "OK", po czym powiesił się.
Książka jest kolejnym obciążeniem dla Asi Argento. Dziennikarze "New York Times" skontaktowali się z nią, by odniosła się do treści ujawnionych przez Leerhsena. Argento przekazała: "Napisałam temu człowiekowi, że nie może opublikować niczego, co mu powiedziałam".
Asia od lat oskarżana jest o to, że przyczyniła się do śmierci Anthony'ego Bourdaina. Gwiazda zasypywana jest okropnymi komentarzami w mediach społecznościowych. Jeszcze w 2018 r. w wywiadzie dla "Daily Mail" mówiła: - Ludzie powtarzają, że go zamordowałam. Rozumiem potrzebę znalezienia powodu jego śmierci. Też bym chciała to wiedzieć. Ludzie chcą wierzyć, że zabił się z takiego powodu. On też mnie zdradzał. To nie był dla nas problem. Dalej podkreślała: - Był człowiekiem, który podróżował 265 dni w roku. Gdy się widywaliśmy, spędzaliśmy razem świetny czas, ale nie byliśmy dziećmi. Jesteśmy dorosłymi.
GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.