"Opowieść podręcznej": 3. sezon już dostępny. Ale wszyscy o nim zapomnieli

Najpierw "Gra o tron", potem "Czarnobyl", za chwilę "Stranger Things", a na jesieni "Wiedźmin". Gdzie w tym wszystkim miejsce dla "Opowieści podręcznej"? Od kilku miesięcy już nie na Showmaksie, który był jedyną w Polsce platformą promującą dystopijny amerykański serial. Teraz nie promuje go nikt. I nikt już o nim chyba nie pamięta.

"Opowieść podręcznej": 3. sezon już dostępny. Ale wszyscy o nim zapomnieli
Źródło zdjęć: © HBO
Michał Fedorowicz

07.06.2019 | aktual.: 07.06.2019 14:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Warszawa, 6 lipca 2017 roku. Przebywającego od kilkunastu godzin w Polsce prezydenta USA Donalda Trumpa witać chce kilkanaście kobiet przebranych w obszerne czerwone szaty i białe czepki. Wspólnie uszyte pod przewodnictwem Partii Razem ubiory to bezpośrednie nawiązanie do wówczas największego serialowego hitu - "Opowieści podręcznej" - opartego na motywach powieści Margaret Atwood. Bezpośrednie, nie dla wszystkich jednak czytelne.

Spore grono obserwujących protest przebierańców dopiero dzięki niemu dowiaduje się o istnieniu produkcji osadzonej w niedalekiej przyszłości, gdzie Ameryka znalazła się pod panowaniem fanatycznego ugrupowania religijnego. Ugrupowania, które stojąc przed obliczem problemu bezpłodności zamienia mogące rodzić kobiety w surogatki, pozbawiając je praw, wolności i separując od rodziny. Ubrane tylko we wspomniane płaszcze i czepki - mające chronić je przed zainteresowaniem innych mężczyzn - zyskują "status" podręcznych.

Obraz
© East News | Mariusz Grzelak/REPORTER

Serialowy strój staje się hitem zwłaszcza w USA, gdzie działaczki feministyczne zaczynają używać go w ramach protestu przeciwko seksizmowi uprawianemu przez Trumpa oraz jego przychylności do ograniczania praw kobiet. Happeningi z udziałem cosplayerów (osób przebierających się za postaci z popkultury) są jednocześnie darmową reklamą dla serialu emitowanego za oceanem przez platformę Hulu, w Polsce zaś przez Showmax. "Opowieść podręcznej" z ciekawości chcą oglądać wszyscy,

Polska, 6 czerwca 2019 roku. W serwisie strumieniującym HBO GO ma miejsce premiera trzeciego sezonu "Opowieści..." - od razu z trzema odcinkami, przy czym kolejne emitowane będą w odstępach tygodniowych. Polskiej premiery serialu nie zauważa praktycznie nikt, nie licząc pięciorga entuzjastów na Twitterze, którzy w ciągu ostatnich 24 godzin napisali łącznie 6 tweetów na jego temat. Skąd ta cisza w rodzimym eterze?

31 stycznia 2019 roku po półtora miesiąca od niespodziewanego ogłoszenia zakończenia działalności w Polsce znika znad Wisły agresywnie promujący "Opowieść podręcznej" serwis Showmax. Przez kolejne 2 miesiące zakochani w serialu fani nie są pewni, czy posiadająca w swojej bazie dwa jego sezony stacja HBO zdecyduje się na zakup licencji na kolejny. Dopiero 11 kwietnia pada oficjalny komunikat, iż w istocie HBO GO schyla się po klejnot z Showmaksowej korony.

Mija kolejny miesiąc - 7 maja na YouTube HBO wrzuca polski zwiastun, który do chwili pisania tego tekstu obejrzało zaledwie 26,5 tysiąca osób. Dla porównania: po 3 tygodniach wyświetlania kontrowersyjny film Tomasza Sekielskiego ma tych wyświetleń ponad 22 miliony. Zapowiedź ósmego sezonu "Gry o tron" widziało zaś 1,3 miliona internautów. O "Opowieści podręcznej" zapomnieli więc niemal wszyscy. Czy słusznie?

Pierwszy sezon serialu zebrał w Rotten Tomatoes - popularnym serwisie agregującym recenzje - 94% pozytywnych opinii. Drugi ma ich niewiele mniej, bo aż 86%. Trzeci zalicza jednak kolejny spadek formy i w chwili obecnej pozytywnie ocenia go już tylko 76% krytyków. Pierwsze opinie w polskich mediach zdają się zaś cytować Michała Milowicza z komedii "Chłopaki nie płaczą", który rzuca zniecierpliwionym widzom "Śmierci w Wenecji": spokojnie, zaraz się rozkręci.

Nie ma więc szału w otwierających sezon trzech odcinkach, nie ma więc szału w sieci. Ale kiedy wspomnimy, jak dramatycznie źle oceniany był ósmy sezon "Gry o tron", to nawet brak szału w "...podręcznej" jawić się powinien wszystkim jako niemal arcydzieło. Dajcie mu szansę, skoro już go wam przypomnieliśmy. Zwłaszcza, że najlepszy serial w historii telewizji zakończył się w ostatni wtorek. Co innego będziecie więc oglądać?

Komentarze (51)