Pochwaliła się kuchnią po remoncie. Brakuje ważnej rzeczy
Przyznała, że remont kuchni doprowadzał ją do szału, ale teraz z dumą prezentuje efekt końcowy. Olga Frycz pochwaliła się zmianami w swoim domu.
Za sprawą pandemii koronawirusa, która znacząco ograniczyła naszą aktywność, fani coraz częściej mają okazję zajrzeć do domów gwiazd. Olga Frycz chętnie prezentuje w mediach społecznościowych nie tylko swoje życie zawodowe, chwaląc się zdjęciami z planów filmowych, ale i prywatne. Kilka lat temu aktorka relacjonowała na Instagramie wykańczanie swojego nowego mieszkania, którego istotnym elementem jest ogromny taras i kawałek własnego ogrodu. Trzy lata po przeprowadzce Frycz zdecydowała się na delikatny lifting kuchni. Metamorfozą pochwaliła się fanom, szczegółowo opisując konkretne zmiany, które wprowadziła we wnętrzu. Jak przyznała na wstępie, łatwo nie było, ale efekt końcowy wynagradza jej wszelkie niedogodności.
"Remont w kuchni trwał dwa miesiące za długo, do szału mnie to doprowadzało, ale z efektu końcowego jestem zadowolona 😊" - napisała Olga Frycz, prezentując fanom odmienione wnętrze.
Co konkretnie zmieniło się w kuchni aktorki? Kuchenne fronty i przestrzeń nad blatem. Podążając za najnowszymi trendami wnętrzarskimi, Frycz zrezygnowała z górnej zabudowy i tradycyjnych kafli. "Niebieskie płytki zmieniłam na lastryko (...). Zamiast górnych szafek są otwarte półki i przez to jakoś tak więcej przestrzeni się zrobiło" - stwierdziła.
Białe chłodne fronty zamieniła na drewniane, które lepiej komponują się z resztą wnętrza, w którym dominuje ten materiał. Niestety, nie obyło się bez wpadek.
"Zrezygnowałam z okapu i to był błąd jednak 🤷🏼♀️Powinnam była zostawić chociaż pochłaniacz. Może kiedyś to zrobię" - przyznaje aktorka. A wam jak podoba się nowa kuchnia aktorki "M jak miłość"?