Olejnik nie wytrzymała. "Czy ja jestem niewidzialna?"
U Moniki Olejnik w "Kropce nad i" rzadko kiedy jest w 100 proc. spokojnie. Awantur w programie nie brakuje, podobnie jak i irytacji. Nie inaczej było w ostatnim wydaniu programu.
30.03.2023 | aktual.: 30.03.2023 11:45
Monika Olejnik gościła w swoim programie (29 marca) Pawła Kowala z Koalicji Obywatelskiej i Artura Sobonia z Prawa i Sprawiedliwości. Panowie mieli rozmawiać m.in. o tym, co dzieje się z ukraińskim zbożem, które w wyniku wojny trafiło do Polski. Przeciwko masowemu importowi zboża od sąsiadów zaczęli protestować polscy rolnicy, a o konsekwencjach możecie przeczytać w WP Wiadomości.
- Dlaczego pan premier Kowalczyk namawiał w czerwcu rolników do tego, by nie sprzedawali zboża? - od tego pytania zaczęła się dyskusja, w której dziennikarka kilkukrotnie musiała zwracać na siebie dodatkową uwagę rozmówcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W programie "Kropka nad i" nie raz toczyły się ostre dyskusje między gośćmi, ale i Monika Olejnik słynie z ciętych ripost, które potem krążą w sieci. Jak w przypadku jej ostatniej językowej wpadki.
Tym razem dziennikarka wdała się w wymianę zdań z Arturem Soboniem, który dyplomatycznie, acz naokoło, odpowiadał na zadanie przez nią pytanie o wypowiedzi ministra rolnictwa sprzed kilku miesięcy.
- Dzisiaj pan premier, zdaje się, to wyjaśnił. (...) Wysłuchaliśmy pana przewodniczącego Kołodziejczaka, który opowiedział nam relację z tego spotkania, okraszając ją raz po raz słowem "skandal". A jeśli ja dobrze zrozumiałem, to ona polegała na tym, że najpierw pan minister wysłuchał rolników.... - zaczął Soboń.
- Ale ja pytam o słowa pana ministra Kowalczyka, który wprowadził rolników w błąd - przerwała Olejnik.
- Pan premier Kowalczyk przedstawił swoje propozycje i rozumiem, że dzisiaj jest tylko kwestia tego, aby je spisać i podsumować, aby wszyscy rozeszli się do domów z ustaleniami (...) - kontynuował polityk PiS.
- Czy pan słyszy moje pytanie? - zirytowała się Olejnik.
- Czy u państwa nie ma odpowiedzialności politycznej za słowa? - dodała chwilę później.
- Odpowiedzialność nie jest w studiu TVN24, a w wyborach. To Polacy ocenią odpowiedzialność poszczególnych formacji politycznych. Ja o to jestem spokojny - skomentował Soboń.
W programie poruszono też temat Trybunału Konstytucyjnego i jego niezawisłości. Przytoczono komentarz Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że "Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy, kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo", a po chwili zawiązała się dyskusja o tym, kto ma tytuł magistra, a kto doktora prawa. Soboń, pytany o doktorski tytuł Andrzeja Dudy, nie odpowiadał wprost. - Czy ja jestem niewidzialna i niesłyszalna? - pytała Olejnik.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.