Olejnik dała posłowi złośliwy prezent. Żart nie poszedł po jej myśli
27.09.2021 22:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Monika Olejnik w poniedziałkowej "Kropce nad i" rozmawiała w TVN24 z Tomaszem Siemioniakiem. Poseł Koalicji Obywatelskiej miał okazję skrytykować PiS za sytuację na granicy z Białorusią i za nepotyzm w spółkach skarbu państwa. Ale prowadząca też go wzięła na celownik. Siemoniak na sam koniec dostał zaskakujący prezent. Miała być szpila wbita w posła KO, ale gość nie zrozumiał intencji Olejnik.
Kilka dni temu dziennik "Fakt" opublikował zdjęcia z 50. urodzin Roberta Mazurka. Widać na nich, jak politycy z różnych partii politycznych wspólnie bawią się na imprezie dziennikarza RMF FM. Impreza odbywała się w piątek 17 września wieczorem, a w tym samym czasie Marian Banaś przedstawiał sprawozdanie z działalności NIK w pustej sali sejmowej.
Postawa posłów, którzy wybrali imprezę zamiast obowiązków służbowych, oburzyła nie mniej niż fakt, że u Mazurka przedstawiciele opozycji bawili się z politykami PiS-u. Jednym z posłów Koalicji Obywatelskiej, który tłumaczył się z obecności na urodzinach dziennikarza, był Tomasz Siemoniak.
Były szef MON musiał wrócić do tego tematu w programie Moniki Olejnik. Siemoniak przepraszał, że wyszedł z pracy i zamiast w piątek o 21 słuchać sprawozdania Banasia, bawił się u Mazurka. Odpierał jednak zarzuty Olejnik, jakoby "bawił się z wierchuszką PiS-u".
- Nie bawiłem się z wierchuszką, ani z nie wierchuszką. Poszedłem na zaproszenie Roberta Mazurka, niezależnego dziennikarza, który pracuje w niezależnym medium. I nie miałem pojęcia, kto tam może być jeszcze gościem – tłumaczył się Siemoniak.
Na sam koniec tej rozmowy Monika Olejnik wyciągnęła spod stołu prezent – złotą dyskotekową kulę.
- Ja mam dla pana prezent. Ponieważ pan się lubi bawić… - mówiła uśmiechnięta Olejnik.
- A dlaczego lubię się bawić? – dopytywał Siemoniak.
- No lubi się pan bawić. Był pan na urodzinach… - ciągnęła prowadząca.
- Ale to taką bombką mam się bawić? – dziwił się Siemoniak, który najwyraźniej nie zrozumiał intencji dziennikarki, która musiała mu wytłumaczyć, że to nie żadna bombka, tylko kula dyskotekowa.
Zobacz także