Od zera do bohatera. Jessica z "Rolnik szuka żony" została gwiazdą
Jessica Miemiec wyrosła na największą gwiazdę "Rolnik szuka żony", choć początkowo widzowie nie mieli dla niej litości. Takiego obrotu kariery mógłby jej pozazdrościć niejeden celebryta w kraju.
29.10.2018 | aktual.: 29.10.2018 11:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
24-letnia Jessica Miemiec z Leszna to prawdziwe zjawisko w rodzimym show-biznesie. Pojawiła się znikąd, wywołała ogromne emocje i zdobyła popularność, o jakiej śnią największe gwiazdy w naszym kraju. Jej recepta na sukces? Wystarczyło wystąpić w "Rolnik szuka żony" i... po prostu być sobą. Ale od początku.
Nasza bohaterka pojawiła się w pierwszym odcinku programu jako ta, która wysłała list do 26-letniego Krzysztofa. Rolnik, który do pewnego momentu wybierał skromne dziewczęta o słowiańskiej urodzie, stracił głowę dla Jessiki. Internauci od razu okrzyknęli ją "zaginioną siostrą Godlewskich", zwracając uwagę na kruczoczarne doczepiane włosy, mocny makijaż, wydatne usta i niezwykle obcisłą kreację. Rolnik był na tyle oczarowany tym, co zobaczył, że natychmiast zdecydował się zaprosić Jessikę do programu. I wtedy się zaczęło.
"Ustawka w TVP?"
Widzowie nie kryli oburzenia decyzją Krzysztofa. Jak mógł wybrać TAKĄ osobę? Na oficjalnym profilu na Facebooku jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się negatywne komentarze. Nie brakowało też teorii spiskowych sugerujących, że 24-latka na pewno została podstawiona przez produkcję TVP, aby podnieść oglądalność. Widzowie nie mieli litości. Do sieci trafiło mnóstwo memów, które wyśmiewały Jessikę. Później nie było łatwiej.
Kolejnym etapem w programie były randki z kobietami, które rolnicy wybrali na podstawie otrzymanych listów. Widzowie z napięciem czekali na najważniejsze spotkanie. Jessica w niebotycznie wysokich szpilkach i maksymalnie opiętej czerwonej sukience uwodzicielsko zmierzała w stronę nieśmiałego Krzysztofa. Po wymianie obowiązkowych uprzejmości i kilku minutach niezręcznej ciszy, zaczęli rozmawiać.
Rolnik od razu przystąpił do działania i zapytał, w jaki sposób zachęci go, by właśnie ją wybrał. Pewna siebie Jessica odpowiedziała mu wówczas: "Umiem gotować, sprzątać, hmmm… Jestem rozrywkowa, czytam dużo książek. No nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie". On niezrażony, zachęcał ją dalej: "Najlepiej tak prosto z serca, co czujesz". Na co 24-latka z rozbrajającą szczerością wyznała: "A jakie było pytanie? No myślę, że swoją osobą, no bo czym?".
Ku zaskoczeniu widzów, po tej rozmowie, Krzysztof zdecydował się zaprosić Jessikę do swojego gospodarstwa. Widzowie oniemieli. Naprawdę widział w niej kandydatkę na żonę, która bez problemu pomoże mu przy dojeniu krów? W sieci przybywało krytycznych komentarzy pod adresem dziewczyny. Ogromne emocje wzbudzał zarówno jej wygląd, jak i nieskładne i przeinaczone wypowiedzi (np. słynne wyznanie, że będzie "kokreteryjna"). Widzowie zaśmiewali się do łez, nie dopuszczając nawet do siebie myśli, że rolnik może w każdej chwili odesłać ją do domu.
Publicznie upokorzona
Gdy Jessica zadomowiła się w gospodarstwie, postanowiła uwieść Krzysztofa, kierując się zasadą "przez żołądek do serca". Specjalnie dla niego przygotowała na obiad krewetki. Rolnik nie był jednak zadowolony z pomysłu, twierdząc, że nie będzie jadł robaków. Z pomocą przyszła mu jego mama, która niespodziewanie wstała od stołu i postawiła na stole wazę z "normalną zupą pomidorową". Publicznie upokorzona Jessica nie wytrzymała i zalała się łzami. W widzach coś pękło. "Biedna Jessica. Nieładne zachowanie gospodarzy. Ja bym Jessica zjadła te krewetki", "Nawet mnie się przykro zrobiło", "Szkoda mi jej" - pisali widzowie w mediach społecznościowych.
Po tej sytuacji internauci stanęli murem za Jessicą. Zaczęli ją wspierać i krytykować rolnika, który nie potrafił docenić starań kandydatki. Ta, która od pierwszego odcinka nosiła koronę "najczęściej wyszydzanej i znienawidzonej uczestniczki", stała się nagle najbardziej lubianą dziewczyną w historii show TVP. Widzowie doszli do wniosku, że tak naprawdę tylko Jessica była od początku prawdziwa i niczego nie udawała. Nie przejmowała się tym, co mówi i jak zostanie odebrana przez miliony telewidzów. Ona naprawdę zgłosiła się do tego programu, bo chciała się zakochać. Nie wchodziła w żadne układy z innymi kandydatkami, nie knuła i nie spiskowała. Po prostu szukała miłości.
Gdy w ostatnim odcinku została zaproszona przez Krzysztofa na randkę, poczuła, że to jej szansa. Opowiadała przed kamerami, że specjalnie dla rolnika "nałożyła maseczkę i ogoliła nogi". Po długich przygotowaniach wsiadła do traktora i pojechała na wymarzone spotkanie z rolnikiem. Niestety, bajka się skończyła tuż po przybyciu na miejsce pikniku. Krzysztof bez ogródek powiedział jej, że odsyła ją do domu i nie widzi szans na jakąkolwiek przyszłość u jej boku. Zdezorientowana Jessica nie kryła rozczarowania. Była szczerze zdziwiona decyzją chłopaka.
- Jakieś wielkie zamachy! Piknik, traktory, po co to wszystko?! Ja się tu szykowałam, maseczki kładłam, a ty mi na koniec tak powiedziałeś. Myślałam, że to randka. Musiałam się ogolić!
"Na siłę nie będę szukać"
Po pewnym czasie, gdy emocje nieco opadły, a randka dobiegła końca, dziewczyna uznała, że nie warto było tracić czas na Krzysztofa.
- Ulżyło mi troszkę, bo już wiem, na czym stoję. Jestem, jaka jestem i taka będę. Nie będę się zmieniać dla nikogo. Może koło Leszna znajdzie się jakiś normalny chłopak. Na siłę nie będę szukać - powiedziała przed kamerami i opuściła wiejskie gospodarstwo.
Tego dla widzów było za dużo. Przystąpili do ataku. Tym razem jednak dostało się wszystkim oprócz Jessiki. Internauci "zagrozili" nawet, że w ramach buntu przestają oglądać "Rolnika". "Bez Jessiki to już nie ten program. To dobra dziewczyna", "Dobrze mu powiedziała, po co ten cyrk z randką? Szkoda jej", "Ona od początku była sobą, taka krejzi Dżesi i nikogo nie grała, jest specyficzna. Ale da się ja lubić", "Dżesika to jedyna osoba, która żadnej nie obgadywała. Wracaj, bo bez ciebie nie ma programu" - czytamy w komentarzach na oficjalnym profilu programu na Instagramie.
Jedno jest pewne. Kilka odcinków wystarczyło, by Jessica stała się w Polsce prawdziwą gwiazdą. Od zera do bohatera. Dosłownie. Choć początkowo działała widzom na nerwy, szybko stała się ich największą ulubienicą. Mamy więc nadzieję, że w finałowym odcinku programu (wtedy spotykają się wszyscy uczestnicy) 24-latka trafnie podsumuje swój udział w show i obwieści wszystkim, a w szczególności Krzysztofowi, że jest szczęśliwie zakochana. Bo właśnie tego życzą jej wszyscy fani "Rolnik szuka żony".