Od niemal 2 lat Bartosz Opania nie pokazuje się publicznie. Sąsiedzi się niepokoją
20.12.2020 10:58, aktual.: 02.03.2022 22:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Syn Mariana Opani od prawie dwóch lat niemal nie pokazuje się publicznie. Według tygodnika "Rewia" nawet sąsiedzi Bartosza Opani zaczęli się martwić.
Bartosz Opania był zaliczany do wąskiego grona najprzystojniejszych, a jednocześnie piekielnie zdolnych polskich aktorów. Choć w karierze z pewnością pomogło mu nazwisko i wygląd, drogę na szczyt zawdzięcza przede wszystkich talentowi. Zagrał m.in. w komedii "Zakochani" u boku zjawiskowej Magdy Cieleckiej. Jednak to rola doktora Latoszka z "Na dobre i na złe" sprawiła, że podbił serca szerszej publiczności.
Jednak we wciąż cieszącej się ogromną popularnością telenoweli TVP Opania nie pojawia się już od blisko dwóch lat. Wtedy też przestał udzielać się publicznie i bywać na branżowych imprezach. W lutym 2019 r. niespodziewanie pojawił się na jednej z teatralnych premier i zupełnie nie przypominał dawnego siebie. Od tamtego czasu właściwie zapadł się pod ziemię.
Fani zastanawiają się, co stało się z aktorem. Od jakiegoś czasu pod domem Bartosza Opani dzieje się niewiele. Okazuje się, że równie zaniepokojeni są jego sąsiedzi. - Jego samochód albo motor zawsze stały gdzieś w pobliżu, a teraz ani śladu - zwierzają się w rozmowie z "Rewią".
Kilka dni temu aktor obchodził urodziny. Tygodnik sugeruje, że być może w związku z jubileuszem Opania wyjechał świętować gdzieś z dala od Warszawy. "Nie od dziś wiadomo, że pan Bartosz ma niepokorną duszę. Wciąż krążą opowieści, że nie dostał roli, bo nie ma poczty elektronicznej. Nie lubi udzielać wywiadów ani rozdawać autografów. Żyje, jak mu wygodnie" - czytamy.