Od marca nie zarobiła ani złotówki. Mówi o "biznesowej katastrofie"

Nie załapała się na tarczę antykryzysową. Nie mogła zarabiać na swoim biznesie. Grażyna Wolszczak opowiedziała, jak wygląda sytuacja jej teatru. Aktorka wyznała też, że zrobiła test na koronawirusa.

Od marca nie zarobiła ani złotówki. Mówi o "biznesowej katastrofie"
Źródło zdjęć: © ONS
Magdalena Drozdek

30.05.2020 | aktual.: 30.05.2020 09:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Grażyna Wolszczak jako właścicielka teatru też dostała po kieszeni w czasie pandemii. Jej biznes jest na tyle młody, że nie załapała się na pomoc w ramach tarczy antykryzysowej. Aktorka przyznała otwarcie, jak wygląda jej sytuacja finansowa. Zdziwieni?

O związkach Grażyny Wolszczak z warszawskimi teatrami było ostatnio bardzo głośno. Wszystko przez aferę z przejęciem budynku, w którym rezydował Teatr IMKA Tomasza Karolaka. Aktorka wydała już niejedno oświadczenie, które możecie sprawdzić w naszych tekstach na ten temat.

Wolszczak bardzo walczyła o to, by jej teatr miał swoją siedzibę. A teraz musi jeszcze walczyć ze skutkami pandemii, która miała potężny wpływ na jej biznes.

- Już wiemy, że od 6 czerwca teatry mogą funkcjonować pod warunkiem, że co drugie miejsce będzie wolne. To dość przerażające i niekomfortowe: zarówno dla widzów, jak i aktorów - odniosła się do 4. etapu odmrażania gospodarki w programie "Faktu".

- Jeśli chodzi o biznesową stronę, to jest katastrofa - komentuje.

Wolszczak przyznaje, że jeśli rząd dopłaci państwowym teatrom za wolny fotel, to możliwe jest, że te instytucje jakoś odbiją się od dna. W gorszej sytuacji są teatry prywatne.

- Jeżeli będą traktowane tak samo, jak państwowe, to dobrze, ale jeśli nie, to ekonomicznie to się nie skleja. Żeby to się wszystko spięło i wyszło na zero, to zapełnione musi być około 70 proc. widowni, tak jest w naszym przypadku. A mamy 350 miejsc na widowni - powiedziała "Faktowi".

Zaznaczyła, że przez to, że dopiero zaczynają działalność, nie załapali się na tarczę. W dużej mierze może uratować ich rozpoznawalność Wolszczak, która przyciągnie widzów do teatru, gdy będzie już to możliwe.

Ale i sama aktorka nie jest w najlepszej sytuacji.

- Zamknięcie teatrów to jedno, wstrzymanie planów zdjęciowych to drugie. Tak naprawdę od 10 marca do mojej kieszeni nie wpłynęła ani jedna złotówka, chyba że ktoś zalegał z płatnościami - mówi.

Korzysta ze zwolnień z opłacania składek ZUS, nie zgłosiła się po pożyczkę w wysokości 5 tys. zł. Wolszczak od 1 czerwca wraca na plan "Na Wspólnej". Ekipa przeszła obowiązkowe testy na koronawirusa. Wynik Wolszczak? Negatywny. Jest zdrowa.

Komentarze (208)