Od 30 lat tworzy programy z dziećmi. Na jednym planie miał dwóch pedofilów

- Widzowie nadal wierzą, że Hollywood oznacza wielki świat, piękne stroje, sławę. Pojęcia nie mają, przez co te dzieci przechodziły - mówi matka jednej z dziewczynek, która występowała w hicie Dana Schneidera. Słynnego producenta, który łamał wszelkie standardy, miał na planie pedofilów i zamiatał skandale pod dywan. Co wcale nie odbiło się na jego karierze.

Dan Schneider (na zdjęciu) to twórca największych hitów stacji Nickelodeon z ostatnich 30 latDan Schneider (na zdjęciu) to twórca największych hitów stacji Nickelodeon z ostatnich 30 lat
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji" to nowy serial dokumentalny HBO Max, który bada przypadki nadużyć wobec dzieci. Dopuszczali się ich dorośli, do których ofiary miały zaufanie. W drugim odcinku wzięto pod lupę m.in. Dana Schneidera, który od 30 lat jest jednym z najbardziej wpływowych twórców telewizyjnych programów z udziałem dzieci i młodzieży. W 1994 r. zaczynał jako scenarzysta i producent "All That", później zasłynął jako autor "Szału na Amandę" z Amandą Bynes, wymyślił "iCarly", "Zoey 101" i kilkanaście innych hitów Nickelodeon.

Dawna obsada "All That", komediowego serialu z lat 1994-2005, wspomina w "Cisza na planie", że Dan pociągał za wszystkie sznurki i pół żartem, pół serio kreował się na "boga". To on nadawał ton całej produkcji, wymyślał kontrowersyjne żarty, przekraczał granice dobrego smaku i zmuszał młodych aktorów (większość miała 10-13 lat) do upokarzających i niekomfortowych czynności. Jeden z chłopców musiał rozebrać się do spodenek, po czym wysmarowano go od stóp do głów masłem orzechowym i kazano położyć na ziemi. Następnie wypuszczono psy, które lizały go po całym ciele.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje

- Brzmi to jak dziwaczna fantazja jakiegoś świra. Okropnie się z tym czułem - wyznał po latach aktor. Wtedy jednak się nie sprzeciwił. Był młodym chłopakiem z biednej rodziny. Zarabiał, by wyrwać siebie i bliskich z getta. Poza tym cały czas słyszał, że "to normalka" i nikt inny się nie skarżył, bo chciał pozostać w obsadzie.

"Wszyscy mu ufali"

Kiedy 11-letnia Brandi trafiła do obsady "Szału na Amandę", była w siódmym niebie. Uwielbiała programy Schneidera i choć dostała tylko rolę statystki, to poczuła, że spełnia swoje marzenie. Do czasu, aż ona i jej matka nie poznały prawdy o sympatycznym asystencie produkcji pracującym dla Dana Schneidera.

- Wyglądał jak typowy chłopak z sąsiedztwa: był charyzmatyczny, czarujący. Kiedy nie był na planie, przychodził porozmawiać z mamami. Chciał nas poznać, pytał o nasze rodziny. Uznałyśmy, że można się z nim zaprzyjaźnić - mówiła matka dziewczynki o Jasonie Handym.

Jason Handy
Jason Handy © Materiały prasowe

Kobieta długo ignorowała sygnały ostrzegawcze, które wysyłał Handy. Ufała mu i nie widziała nic złego w jego zachowaniu. Mężczyzna zaczął pisać do dziewczynki maile, które matka czytała i uznawała za "niewinne". Ale pewnego razu Jason poprosił Brandi o spotkanie w centrum handlowym. Mama dowiedziała się o tym i uznała to za żart. Do tamtego spotkania nie doszło, niestety Jason Handy był nieustępliwy i po kilku tygodniach wysyłania "niewinnych wiadomości" pokazał swoje prawdziwe oblicze. Kiedy Brandi poszła do gimnazjum (miała 11-12 lat) i zaczęła korzystać z komunikatora internetowego AOL, Jason wysłał jej tam swoje nagie zdjęcie w trakcie masturbacji. Dziewczynka była przerażona, ale nawet po tym matka nie zawiadomiła policji. Chciała po prostu odsunąć córkę od show biznesu i nie mieć już nic wspólnego z tą branżą.

"Szał na Amandę" był emitowany do 2002 r., a rok później policja przeszukała mieszkanie Jasona Handy’ego, znajdując tysiące zdjęć z dziecięcą pornografią i kilka filmów o tej tematyce. Co więcej, mężczyzna pisał przerażające pamiętniki, w których można było przeczytać: "Jestem pedofilem. (...) Od kilku tygodni całkowicie pochłania mnie pożądanie, jakie budzą we mnie dziewczynki. Codziennie zastanawiam się, gdzie znaleźć ofiarę, którą mógłbym zgwałcić". Policja znalazła również torebki strunowe, w których mężczyzna umieszczał karteczki z imionami dziewczynek i różnorakie "pamiątki". W woreczku z imieniem Brandi były listy, które otrzymał od 11-latki. Ale miał też pakunek z imieniem 7-latki i dziecięcymi majtkami.

Brandi była jedną z dwóch ofiar, które zgodziły się zeznawać przeciwko pedofilowi. Druga miała 9 lat, gdy podczas grania na konsoli mężczyzna zaczął ją lubieżnie całować. Dzięki nim Jason Handy został skazany w 2004 r. na 6 lat pozbawienia wolności. Cztery miesiące później inny kluczowy członek ekipy usłyszał 11 zarzutów seksualnego wykorzystywania dzieci.

Zdegenerowany "Korniszon"

Mowa o Brianie Pecku, który na planie "All That" pojawiał się w dziwacznych skeczach jako "Korniszon". Uśmiechnięty mężczyzna paradował z górą wielkich ogórków na tacy, którymi karmił zapraszane gwiazdy. Dziecięcy aktorzy nie widzieli w tym nic śmiesznego, jedna matka dziwiła się, że nikt nie dostrzega seksualnej aluzji ("Przecież to wyglądało jak penisy"), ale "Korniszon" był pomysłem Dana Schneidera i nikt z tym nic nie robił.

Brian Peck jako "Korniszon" (Pickle Boy)
Brian Peck jako "Korniszon" (Pickle Boy) © Materiały prasowe

Poza tym wszyscy uwielbiali Briana. - Był bystry, czarujący i zawsze gdzieś w pobliżu, lubili go wszyscy rodzice, wszyscy mu ufali - mówili członkowie obsady "All That". Coś im się jednak zaczęło nie zgadzać po imprezie, którą Brian Peck urządził w swoim domu. Zaprosił dzieci i rodziców, którym z dumą zaprezentował obraz klauna z balonikami. Kiedy go odwrócił i przeczytał dedykację od autora, okazało się, że to autoportret Johna Wayne’a Gacy’ego. Gwałciciela i mordercy, który miał na sumieniu co najmniej 33 mężczyzn i młodych chłopców.

Okazało się, że Brian Peck korespondował z seryjnym mordercą, gdy ten znajdował się w celi śmierci. A otrzymane od niego listy trzymał na szafce przy łóżku. Nic nie wskazuje na to, że "Korniszon" miał mordercze zapędy, ale w końcu został oskarżony o zmuszanie do czynności seksualnych dziecięcego aktora. W więzieniu spędził 16 miesięcy, po czym dostał pracę przy dubbingu młodzieżowego programu "Nie ma to jak hotel" Disney Channel. Wytwórnia miała nie wiedzieć o jego skazaniu i dopiero, gdy zrobił się szum, usunęła jego kwestie i zatrudniła innego aktora. Brian Peck zagrał później w kilkunastu niskobudżetowych filmach typu "Ostre dziewczyny", "Wybryk natury", "Captain Battle" (często nie był wymieniany w napisach końcowych), ale od 2019 r. nie pojawia się w show biznesie.

Karawana jedzie dalej

W dokumencie HBO Max aktorzy opowiadali o dniu, w którym dowiedzieli się o aresztowaniu "Korniszona". Było to po wspólnym czytaniu scenariusza kolejnego odcinka. W pewnym momencie Dan Schneider miał poprosić rodziców o opuszczenie pokoju, w którym oprócz ekipy znajdowali się też "nieznani ludzie". Byli to prawnicy. Dziecięcy aktorzy usłyszeli, że uwielbiany przez nich Brian Peck "nie będzie już w pobliżu", bo został oskarżony o molestowanie. Oczekiwano, że któraś z młodych gwiazd opowie o swoich doświadczeniach z "Korniszonem", ale wszyscy byli w szoku. Po "niezręcznej ciszy" Dan Schneider powiedział, że to tyle i nikt więcej nie poruszał tematu pedofila na planie dziecięcego programu.

Dan Schneider w 2014 r. z nagrodą Kids' Choice Awards za życiowy dorobek
Dan Schneider w 2014 r. z nagrodą Kids' Choice Awards za życiowy dorobek © Getty Images | Kevin Winter

Dan Schneider nie wypowiadał się przed kamerą w "Cisza na planie", ale stwierdził na piśmie, że wcale nie brał udziału we wspomnianym spotkaniu. To nie on miał poinformować młodych aktorów o zarzutach stawianych Brianowi Peckowi, który pomagał mu przy pisaniu dialogów i "zawsze był w pobliżu". Choć kilku dziecięcych aktorów doskonale pamięta obecność Dana w pokoju z prawnikami. Prawdą jest, że skandale pedofilskie z udziałem jego podwładnych nie wpłynęły negatywnie na karierę producenta.

Choć Dana Schneidera od dawna oskarżano o seksualizowanie i fetyszyzowanie młodych gwiazd (Ariana Grande, Jennette McCurdy itp.), to w latach 1994-2018 był pomysłodawcą, producentem, scenarzystą największych hitów Nickelodeon. W latach 2020-2024 pojawiał się w napisach końcowych "Danger Force" jako współautor oraz twórca serialu "iCarly", reaktywowanego w 2021 r. przez Paramount+.

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta