Eurowizja 2022. Och! Man! Mamy to! Polak wreszcie w finale Eurowizji

Uff! Krystian Ochman wyleczył nas z naszych narodowych kompleksów. Okazało się, że nie jesteśmy skazani tylko na przedbiegi w środku tygodnia, ale możemy też śpiewać w wielkim sobotnim finale. Polskiego wokalistę chwali też Elżbieta Zapendowska.

 Krystian Ochman na scenie w Turynie (AP Photo/Luca Bruno)
Krystian Ochman na scenie w Turynie (AP Photo/Luca Bruno)
AP

12.05.2022 | aktual.: 17.05.2022 08:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez chwilę było nerwowo: czy elegant z Polski pokona striptizera z San Marino i nimfę z Cypru? Tym razem się udało. A więc wstajemy z kolan po latach upokorzeń. Znów wracamy na europejskie salony, na główny, sobotni bankiet. Po nędznych, chudych latach, gdy Europa trzymała nas w przedsionku, dając solidnego kopniaka w tyłek w półfinale, wreszcie wpuścili nas na główny event. Brawo my!

Krystian Ochman, wnuk śpiewaka operowego Wiesława, jest - przynajmniej do soboty - najważniejszą postacią w Polsce. Ważniejszą nawet od Adama Glapińskiego, szefa NBP. Na kilka dni Ochman pozwoli nam zapomnieć o szalejącej inflacji, rosnących ratach kredytów i czereśniach po 200 zł.

Czyż nie od tego jest popkultura, aby dać nam wytchnienie od problemów?! Czy nie od tego jest Eurowizja, by na chwilę naszym życiem zawładnął mołdawski śpiewak folk, biuściasta śpiewaczka z Albanii czy cyrk dziwaków z Gruzji? Zjednoczona Europa, obok bezwizowego ruchu krajów należących do Schengen i Ligi Mistrzów, nie wymyśliła niczego lepszego niż ten odjechany, szalony konkurs, w którym można być na scenie, kim się chce i machać bez cenzury tęczową flagą. 

Team Ochman zadziałał

Polak potrafi – przypomniał nam śpiewak, który urodził się pod Bostonem i wychowywał w Waszyngtonie. Na szczęście zew polskiej krwi był silniejszy. Mimo delikatnie amerykańskiego akcentu, słychać w głosie Ochmana naszą polską płaczącą wierzbę. 

Do tego kompozytorzy i producenci napisali mu naprawdę dobrą piosenkę. Połączyli pop i nowoczesne bity z balladą i nawet operą. Przypomnę, że Team Ochman to angielski kompozytor Ashley Hicklin, polski muzyk Mikołaj Trybulec oraz Adam Wiśniewski, który produkuje podkłady dla polskich raperów.

Dobry utwór, świetny głos, ciekawy "wykon" - pośród deszczu i strzyg niby z horroru. Nic dziwnego, że występ Ochmana wywołał histerię polskich fanów. Natchnął nasz naród do poetyckich porównań: "ten utwór jest jak rzeka: rwąca, nieokiełznana, wzburzona, ale też miejscami spokojna, łagodna" - pisała jedna z fanek. "Głos ma klimatyczny, metaliczny, przepiękny, popłakałam się". "Niewiarygodnie piękne, niesamowita głębia głosu, ciary przechodzą, jak się tego słucha..." - to werdykt suwerena.

Zabawy nie popsuł mi nawet monotonny i senny jak zwykle Marek Sierocki, który potrafi zabić każdą zabawę swoim nudnym komentarzem.

Ochman zaśpiewał piosenkę River (Photo by Marco BERTORELLO / AFP)
MARCO BERTORELLO
Ochman zaśpiewał piosenkę River (Photo by Marco BERTORELLO / AFP) MARCO BERTORELLOMARCO BERTORELLO

O Ochmana postanowiłem zapytać profesjonalistów. Maria Szabłowska, dziennikarka Polskiego Radia, także jest pod wrażeniem:

- I nie chodzi mi jedynie o jego zniewalający uśmiech, wygląd i prezencję na scenie – bo to wszystko ma. On jest naszym najlepszym kandydatem od lat. Poznałam go na festiwalu w Opolu. Pojawił się tam jako objawienie. Robi świetne wrażenie. Ma charyzmę i pozytywną pewność siebie. Zna swoją wartość. Śpiewa bardzo dobrze, świetnie się prezentuje. Ma muzyczne geny – dziadek to tenor operowy, ojciec muzyk zespołu Róże Europy.

Czy Ochman ma szanse w finale?

Szabłowska: - Byłam na finale w Danii, gdzie wygrała Conchita Wurst i nigdy w życiu bym nie powiedziała, że on/ona wygra. Więc to jest bardzo nieprzewidywalne.

O wrażenia zapytałem też Elżbietę Zapendowską. - Ochman się wyróżniał. Co prawda najbardziej podobała mi się wspaniała Szwedka, ale Ochman ma bardzo ciekawy wokal z klasycznym brzmieniem. Jego piosenka też jest charakterystyczna. Generalnie poziom był jednak dość niski, za dużo było piosenek-dziwolągów. Ochman musiał wejść do finału. Jak tam będzie, to zagadka.

Przed nami więc gorączka sobotniej nocy. Jakie są szanse Ochmana na zwycięstwo? Bukmacherzy umieszczają Polaka w czołówce. No, ale to jest Eurowizja, więc nie zdziwię się, jeśli wygra norweska piosenka o bananie. Jest wszak wystarczająco nonsensowna i kiczowata, by zapaść w pamięć.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.