Numer jeden w Polsce. Propozycja tylko dla dorosłych widzów

Podczas minionego weekendu najpopularniejszym serialem Netfliksa na świecie była "Dyplomatka". W naszym kraju widzowie największej platformy streamingowej wolą jednak oglądać inny serial – kolumbijską telenowelę "Skradzione serce". Pierwszy sezon tej produkcji budził duże emocje za sprawą odważnych scen erotycznych.

Kolumbijska telenowela "Skradzione serce" stała się w Polsce hitem
Kolumbijska telenowela "Skradzione serce" stała się w Polsce hitem
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Skradzione serce" to kolumbijska produkcja zrealizowana przy współpracy z argentyńskimi oraz meksykańskimi firmami. Pod względem realizacji i scenariuszowych zawiłości niewiele różni się od południowoamerykańskich telenowel znanych z polskiej telewizji. To, co ją wyróżnia, to śmiałe sceny erotyczne, których twórcy nie szczędzili widzom w pierwszym sezonie.

Bohaterem "Skradzionego serca" jest Simon, którego żona została uprowadzona i zabita. Mordercami byli bezwzględni handlarze ludzkimi narządami. Usunęli oni serce kobiecie i sprzedali je na czarnym rynku. Bezcenny organ został przeszczepiony pięknej Camili, nieświadomej jego pochodzenia. Zdesperowany Simon za wszelką cenę chce odnaleźć osoby odpowiedzialne za śmierć żony, pragnie zemsty. Niespodziewanie zakochuje się jednak w osobie, która żyje dzięki skradzionemu sercu. Jak widać, fabuła serialu godna jest południowoamerykańskiej telenoweli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszy sezon "Skradzionego serca" miał premierę w kwietniu ubiegłego roku. Dość niespodziewanie serial stał się przebojem na całym świecie. Wyjątkowo dużą popularnością cieszył się jednak w Polsce. Trudno powiedzieć, czy za sprawą słabości do południowoamerykańskich telenowel, czy może scen erotycznych, którymi serial wyróżniał się na tle innych produkcji Netfliksa.

W drugim sezonie mąż pięknej Camili odkrywa, że jego żona upozorowała śmierć i postanawia zrobić wszystko, żeby ją odzyskać. Role się odwracają. Tym razem to Simon staje się osobą, na której ktoś chce się zemścić. Elementów znanych z telenowel na pewno więc nie zabraknie.

Scen erotycznych również, choć jest ich mniej niż w pierwszym sezonie (bardziej wyeksponowany został wątek sensacyjny). Być może jest to związane z faktem, że pierwszy sezon "Skradzionego serca", właśnie ze względu na śmiałe sceny, miał problemy z emisją w niektórych krajach Ameryki Południowej (a to dla tego serialu docelowy rynek).

Mniejsza dawka erotyzmu nie wpłynęła jednak negatywnie na popularność serialu. "Skradzione serce" podczas minionego weekendu był numerem jeden w 30 krajach. Niemal we wszystkich państwach Ameryki Południowej oraz we Włoszech i w Polsce. Słabość do południowoamerykańskich produkcji przetrwała w naszym narodzie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)