Nuda i przewidywalność w kolejnym odcinku "Tańca z gwiazdami". Kto odpadł i dlaczego?
01.04.2017 03:16, aktual.: 03.04.2017 08:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po zeszłotygodniowej wpadce Beata Tyszkiewicz komplementowała wszystkich, ale po występie Dominiki Gwit stwierdziła, że dla bezpieczeństwa nie będzie nic mówić...
Piąty odcinek dwudziestej już edycji "Tańca z gwiazdami" nie miał określonego tematu przewodniego, ale zawierał kilka nowych elementów rywalizacji. Po wszystkich występach para, która zdobyła największą ilość punktów od jurorów, otrzymywała również "immunitet", który zapewniał im bezpieczne przejście do kolejnego odcinka. Pozostali musieli zmagać się w "pojedynku tanecznym", za który również przyznawane były dodatkowe noty. Polsat od momentu "przejęcia" formatu po TVN-ie specjalizuje się w tego typu urozmaiceniach, chcąc chyba za wszelką cenę odróżnić swój program od konkurencji - w tym celu rozbudowano też przecież jego nazwę.
Jako pierwsi na parkiecie zaprezentowali się Iwona Cichosz i Stefano Terrazino. Miss Świata Głuchoniemych zabrała tancerza (i kamery) do swojego domu i pokazała widzom swojego chłopaka i psa. Jive w ich wykonaniu zachwycił jurorów. - Dla ciebie, choć nie ma fonii, to dla nas to była symfonia muzyczna - ocenił Michał Malitowski. - Bardzo fajny układ, fajny basic, fantastyczny początek. Beata Tyszkiewicz, która w zeszłym tygodniu dopiekła Dominice Gwit, tym razem postanowiła chyba na wszelki wypadek komplementować wszystkich i nazwała Cichosz "królewną tego programu"...
Młody aktor "Przyjaciółek" i "Pierwszej miłości", Marcin Korcz, i jego partnerka Wiktoria Omyła zatańczyli fokstrota, który zebrał bardzo pozytywne recenzje. - Bardzo rzadko się zdarza w tym programie, żeby mężczyzna zatańczył tak ładnie fokstrota - zauważyła Iwona Pavlović. Sam Korcz częstował zaproszoną na widownię babcię własnoręcznie wykonanymi ciasteczkami. Następnie zobaczyliśmy Monikę Mariotti i Rafała Maseraka w cha-chy. Tancerz-celebryta od kilku edycji marzy ponoć o partnerce, z którą będzie mógł zdobyć kryształową kulę, ale sądząc po dotychczasowych postępach jego partnerki, będzie musiał na to poczekać. Mariotti owszem, wzbudza sporą sympatię i zainteresowanie, ale chyba nie tak duże, jak przy angażowaniu jej liczyli producenci.
Agnieszka Kaczorowska i Michał Malinowski z "Pierwszej miłości" wykonali taniec współczesny - kolejną nowość, którą do programu wprowadził Polsat. Fanem bosego pląsania po parkiecie nie jest Andrzej Grabowski, który stwierdził, że ocenił już 650 tańców, ale "dalej się nie zna". Ich występ podzielił jurorów, Pavlović zarzucała im "brak emocji", zaś Kaczorowska broniła siebie i swojego partnera tłumacząc, że są ludzie, którzy przeżywają wszystko w środku.
Po tańcu Natalii Szroeder i Jana Klimenta - quickstepie z sekwencją na stole - nie było już takich wątpliwości. Zdaniem Pavlović młoda wokalistka miała ładne stopy i ładne nogi, Malitowski chwalił jej ruch, który jest prawdziwy. Kliment z kolei walczył z niesfornym szalikiem. Mariusz Kałamaga w parze z Waleriją Żurawlewą maskował braki taneczne humorem i wygłupami, co zauważył nawet Grabowski. - Taka koślawa była ta samba - stwierdził. - Ale pan jest śmieszny w tym tańcu, energiczny i na to się dobrze patrzy. Iwona dodała, że kabareciarz miał drewnianą nogę.
Jako ostatni w tango argentino zaprezentowali się Dominika Gwit *i *Żora Korolyov. Tyszkiewicz od razu stwierdziła, że woli się nie odzywać, zaś Pavlović krytykowała stopy aktorki, a dokładniej brak ich złączenia. Mimo to gratulowała jej zrobienia szpagatu.
Najwięcej punktów jurorów otrzymali Natalia i Jan, dzięki czemu zdobyli immunitet i przeszli do następnego odcinka. Pozostali uczestnicy zmierzyli się w trzech tanecznych pojedynkach, w którym najsłabiej poszło Kałamadze. - Mariuszu, dalej miłość, ale wybacz - stwierdziła Iwona. Ich zmagania komentował zaproszony do studia ulubieniec widzów z zerowymi umiejętnościami tanecznymi, Tomasz Zimoch.
Z programem ostatecznie pożegnał się "klasowy błazen", czyli Mariusz Kałamaga. - Zachęcam wszystkich: przyjdźcie, próbujcie, tańczcie, nawet jeśli wam to wychodzi koślawo - apelował, dziękując swojej partnerce i widzom.
Tutaj znajdziesz aktualny program tv!
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>