Nr 1 na Netfliksie w Polsce. Widzowie utyskują na serial

Pamiętacie, jak zły był film "Ostatni władca wiatru" z 2010 roku? Krytycy go zmiażdżyli. Widzowie zresztą też. Po 14 latach historia wraca, ale w innej odsłonie. Mimo to internauci widzą powody do narzekania.

"Awatar: Ostatni władca wiatru" na Netfliksie
"Awatar: Ostatni władca wiatru" na Netfliksie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

28.02.2024 | aktual.: 28.02.2024 12:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Film z 2010 r. M. Nigh Shyamalan zrobił na podstawie serialu animowanego "Awatar. Legenda Aanga". Skończyło się to dość tragicznie. Film został zmiażdżony w recenzjach, a potem na dobicie dostał Złotą Malinę dla najgorszego filmu 2010 roku i jeszcze jedną za najgorszą reżyserię. Mimo to film zarobił w kinach na świecie ponad 310 mln dolarów (można go było oglądać także w 3D, pamiętacie?). Od tamtej pory jednak cicho było na temat jakiejkolwiek filmowej kontynuacji historii. Aż do teraz.

Na Netfliksie można oglądać serial "Awatar: Ostatni władca wiatru". Opowieść o Aangu, młodym Awatarze, którzy uczy się panowania nad czterema żywiołami, by przywrócić równowagę na świecie, spodobała się sceptycznie nastawionym widzom? Nie do końca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Internauci krytykują - ich zdaniem - nieudolne efekty specjalne i zmiany w fabule. "Jeśli macie możliwość obejrzenia oryginału, to lepiej właśnie to sobie włączcie" - można przeczytać na X. Inna osoba zaznaczyła, że "Awatar" to piękna historia pełna lekcji życia i wspaniałych postaci, ale jeśli ktoś chce obejrzeć "rozwodnioną wersję z okropnym CGI, to taki jest remake". Ktoś inny pisze: "Aktorska wersja została dosłownie zarżnięta", ale są też głosy kompletnie przeciwne: "ludzie narzekający na efekty specjalne w netfliksowym 'Awatarze' są nieprzytomni. To naprawdę wygląda dobrze".

"Awatar: Ostatni władca wiatru" na Netfliksie

Wygląda na to, że mieszane opinie, które można znaleźć w mediach społecznościowych, tylko nakręcają widzów. Według zebranych danych, tylko w pierwsze 4 dni od premiery "Awatara" zanotował 21,2 mln wyświetleń. Co to mówi? Na przykład to, że nowa produkcja oglądana jest chętniej od "One Piece" Netfliksa (ten serial akurat był na podstawie mangi), który w pierwszych dniach miał 18,5 mln wyświetleń.

Serial Netfliksa nie podzieli losu filmu Shyamalana? Wszystko na to wskazuje, choć oficjalnie nie potwierdzono startu produkcji drugiego sezonu. Toczą się natomiast prace nad kolejnymi odcinkami "One Piece", więc można wnioskować, że fani "Awatara" trochę poczekają jeszcze na kontynuację.

O czym opowiada "Awatar: Ostatni władca wiatru"?

"Awatar: Ostatni władca wiatru" to opowieść fantasy o młodym magu powietrza, Awatarze, który musi stawić czoła swojemu przeznaczeniu. Razem z nowo poznanymi przyjaciółmi Sokką (Ian Ousley) i Katarą (Kiawentiio), rodzeństwem i członkami Południowego Plemienia Wody, Aang wyrusza w fantastyczną, pełną przygód misję, aby ocalić świat i odeprzeć atak straszliwego Władcy Ognia Ozai (Daniel Dae Kim). Jednak gdy nieprzejednany książę koronny Zuko (Dallas Liu) postanawia ich schwytać, okazuje się, że ich zadanie wcale nie będzie łatwe.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Komentarze (2)