Nowy serial ma tyle scen seksu, że trzeba było zatrudnić dwóch koordynatorów intymności. Co to za produkcja?
Aidan Turner z wielkim entuzjazmem wyraża się o swoim najnowszym projekcie. Serial "Rivals" produkuje Disney+, który raczej nie kojarzy się z treściami dla dorosłych widzów, a jednak!
Aidan Turner to aktor znany m.in. z "Hobbita", wystąpił także w kostiumowej produkcji "Poldark - wichry losu". Teraz w rozmowie z "The Times" zdradził co nieco o swoim najnowszym projekcie, którym jest serial "Rivals".
Produkcja jest ekranizacją prozy Jilly Cooper o tym samym tytule. Akcja dzieje się w Anglii lat 80., to opowieść o świecie, życiu i miłostkach managerów z branży telewizyjnej. Turner wyznał, że on i reszta obsady nieco się wczuła w klimat serialu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Każdego dnia jesteśmy w innej wielkiej posiadłości, mamy imprezy. I dzieje się to, co czasem dzieje się na planach seriali - granie metodyczne. Zaczynamy wszyscy naprawdę chcieć imprezować - przyznał uradowany.
W wywiadzie dla "The Times" powiedział też wprost, że nie zabraknie scen zbliżeń.
- Jest tyle seksu w serialu, że mamy aż dwóch koordynatorów intymności. Dwóch!
Przypomnijmy, że koordynator intymności na planie odpowiada za to, by aktorzy grający daną scenę czuli się komfortowo i bezpiecznie. Razem z nimi oraz reżyserem omawia to, co mają zagrać, jak ma być to widoczne na ekranie i kto ma być obecny na planie. Rola takiego koordynatora została ostatnio wyśmiana w serialu "Idol". Gdzie mężczyzna chcący mieć pieczę nad sesją zdjęciową głównej bohaterki zostaje zamknięty w łazience, by "nie przeszkadzał".