Nowy film Latkowskiego. Nie pokaże go TVP
Sylwester Latkowski wywołał falę pozwów swoimi poprzednimi filmami, teraz pokaże nowy. "Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack" nie będzie jednak miała premiery w TVP. Latkowski komentuje, dlaczego tak się stało.
Ostatnie dwa filmy Sylwestra Latkowskiego - "Nic się nie stało" i "Taśmy Amber Gold. Układ Trójmiejski nigdy nie umiera" - wywołały niemałe zamieszanie. Szczególnie dużo mówiło się o tym pierwszym dokumencie, w którym Latkowski zarzucił wielu znanym osobom, że miały styczność z sopocką Zatoką Sztuki, gdzie miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego nieletnich. I tak łatkę pedofila przyklejono m.in. Kubie Wojewódzkiemu, Borysowi Szycowi, Nergalowi, Radosławowi Majdanowi, Jarosławowi Bieniukowi czy Andrzejowi Chyrze. Od razu zapowiedzieli oni podjęcie kroków prawnych przeciwko Sylwestrowi Latkowskiemu i TVP.
- Jak się dowiedziałem, jak grube zarzuty, w tle których jest śmierć, samobójstwo, rozpacz, dramat stoją za tym klubem i ludźmi, którzy tam bywają, to nie jest nawet temat do żartów do stand-upu, więc przestałem tam bywać - komentował Kuba Wojewódzki w programie Krzysztofa Stanowskiego. O pozywaniu Latkowskiego mówił także bohater jego kolejnego dokumentu, Marius Olech, którego pokazano w filmie "Taśmy Amber Gold. Układ trójmiejski nie umiera nigdy". Żądał gigantycznego odszkodowania. Teraz Latkowski zapowiada następny film i zdradza szczegóły premiery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podają Wirtualne Media, film "Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack" będzie miał premierę 7 grudnia tego roku. Dokumentu nie pokaże jednak Telewizja Polska. Latkowski przyznaje, że przejął wszystkie prawa do filmu i zamierza pokazać go w kinach. Pierwsza projekcja ma się odbyć w warszawskiej Kinotece.
- Planowane są także inne kina w Polsce. Co po kinach? Informacje o tym przekażę w najbliższym czasie. Na pewno jednak nie będzie to TVP - komentuje Latkowski w rozmowie z WM.
Dodaje, że film chciano wykorzystać "w wewnętrznej wojnie frakcji politycznych" w rządzie. Zaznaczył też, że jego dokument tym samym uniknie cenzury i nie stanie się elementem politycznych rozgrywek.
- Mam nadzieje, że złamana zostanie medialna zmowa milczenia, która służyła i służy kneblowaniu tematu o jednej z najważniejszych afer finansowych w Polsce. Nie będę wchodził w szczegóły. To już nieważne. Jest tylko jeden kierunek - "do przodu". Przyznam jednak, że film śledczy w Polsce jest już na wymarciu. Coraz trudniej go u nas robić. Nasi decydenci nie mają cojones. Za to dużo opowiadają o wolnych mediach, ale praktyka jest inna – powiedział Latkowski Wirtualnym Mediom.