RozrywkaNowe Opole w Kielcach? Wszystko wyjaśni się do końca tygodnia

Nowe Opole w Kielcach? Wszystko wyjaśni się do końca tygodnia

Po tym jak prezydent Opola wypowiedział umowę TVP na organizację Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, władze Telewizji Polskiej robią wszystko, by stworzyć swój festiwal. Wiele wskazuje na to, że do podpisania umowy między Telewizją a Kielcami, dojdzie w najbliższą niedzielę. Jacek Kurski tego dnia przyjeżdża do stolicy woj. świętokrzyskiego.

Nowe Opole w Kielcach? Wszystko wyjaśni się do końca tygodnia
Źródło zdjęć: © PAP
oprac. Arek Durka

25.05.2017 | aktual.: 26.05.2017 18:49

Propozycja Kielc pojawiła się zaledwie kilka godzin po zerwaniu współpracy prezydenta Opola z TVP. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", obecnie prowadzone są intensywne negocjacje, w których uczestniczą m.in.Andrzej Sygut, wiceprezydent Kielc oraz Przemysław Predygier, dyrektor TVP Kielce. Z informacji "Gazety" wynika, że współpraca miałaby być zawarta na trzy lata.

Krzysztof Lipiec, szef PiS w regionie świętokrzyskim napisał w czwartek na Facebooku, że jest już po rozmowie z Kurskim, dotyczącej działań podejmowanych w Kielcach przez TVP.

Choć nieoficjalnie mówi się, że podczas swojej niedzielnej wizyty Kielcach Jacek Kurski ma podpisać umowę na organizację nowego festiwalu, nie wszyscy podzielają entuzjazm działaczy PiS-u. - To dokument o zbyt dużej wadze, a mamy już czwartek - powiedział w rozmowie z gazetą Artur Sobolewski, odpowiedzialny za kulturę i sport w kieleckim magistracie.

Jak informował portal wirtualnemedia.pl, miasto przenosi imprezy z Amfiteatru Kadzielnia, by mógł się tam odbyć festiwal TVP.

Zmiany artystycznych planów w Kielcach potwierdza wpis Karola Golonki z Kabaretu Skeczów Męczących. 9 czerwca w Amfiteatrze Kadzielnia miał się obyć kabareton z cyklu Polska Noc Kabaretowa, podczas którego mieli wystąpić także Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Nowaki i Jerzy Kryszak.

- W zeszłym roku udało się rozszerzyć formułę o koncert muzyczny, gdzie wystąpiły międzynarodowe, uznane gwiazdy muzyki. Co dostajemy w zamian: błyskawiczną decyzję o zamiarze zdjęcia naszej imprezy (Polskiej Nocy Kabaretowej 9 czerwca - nie mylić ze Świętokrzyską Galą Kabaretową!) z Amfiteatru na Kadzielni i zwolnieniu tego terminu pod "Festiwal w Opolu". Czy ktoś pomyślał o tym, że kilka tysięcy Kielczan kupiło bilety na tę imprezę? Że to ogromne nakłady finansowe i organizacyjne, że wreszcie przyzwoitość nakazuje tak nie robić? – pisał na Facebooku.

- Zadzwoniono do mnie wczoraj z Urzędu Miasta z informacją, że pan prezydent kazał odwołać wszystkie wydarzenia. Odpowiedziałem im, że jeśli koncert zostanie odwołany, przełożony lub przeniesiony - będzie gigantyczne zamieszanie. Mieli do mnie wrócić w ciągu dwóch godzin z nową propozycją, do dzisiaj nie wrócili - opisał sytuację na łamach portalu wirtualnemedia.pl z kolei Krzysztof Grzegocki z agencji Eskander, która organizuje Polską Noc Kabaretową w Kielcach.

10 czerwca natomiast w obiekcie miał odbyć się Kadzielnia Sport Festiwal z pokazami sportów ekstremalnych. - Organizator imprezy planowanej na 9 czerwca dostał propozycję innej lokalizacji w mieście, która pomieści taką widownię. Natomiast organizator imprezy zaplanowanej na 10 czerwca dostał prośbę o przełożenie jej na 1 lipca, otrzymałem właśnie potwierdzenie, że się na to zgodził - przekazał w rozmowie z wirtualnemedia.pl Artur Sobolewski, dyrektor wydziału kultury i promocji w Urzędzie Miasta Kielce. Zaznaczył jednak, że jeszcze nie wiadomo, czy festiwal odbędzie się rzeczywiście w Kielcach. - Jako miasto przygotowaliśmy amfiteatr do tego potencjalnego wydarzenia festiwalowego, udostępniając obiekt Telewizji Polskiej na całą pierwszą połowę czerwca. Takie jest oczekiwanie TVP i zdecydowaliśmy się je spełnić, żeby pozostać w gronie kandydatów do organizacji tego festiwalu – dodał. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.

Kolejną sprawą są artyści, którzy mieliby wystąpić w "alternatywnym Opolu". Po tym jak czołówka polskich piosenkarzy powiedziała "nie", TVP ma nie lada problem. – Wiem, że TVP kontaktuje się z innymi artystami niż poprzednio i że oni też odmawiają. To by znaczyło, że ta solidarność środowiska jeszcze trwa. Ale nie mam wątpliwości, że ktoś wystąpi na pewno, nawet jeśli miałby to być tylko Jan Pietrzak z Andrzejem Rosiewiczem – powiedziała "Wyborczej" Elżbieta Zapendowska.

Komentarze (783)