Norbi broni "Big Music Quiz". "Nie byłem zażenowany"
To miał być hit. A przynajmniej tak promowany był "Big Music Quiz" spośród wszystkich wiosennych nowości stacji. Sławomir jako gospodarz produkcji stawiany był jako pewnik. Złośliwi twierdzą, że Gwiazda Rock Polo nie podołała w nowej roli. W jego obronie staje Norbi.
Program muzyczny "Big Music Quiz" miał być świeżym powiewem tej wiosny w TVP. Popularny showman, rzesza celebrytów i dawka dobrego humoru. Brzmiało jak plan idealny i nikt programu nie spisywał na straty. Aż do dnia emisji pierwszego odcinka, który zweryfikował te wizje. Opinie są podzielone, ale w gruncie rzeczy Polacy polubili nową produkcję TVP. Niektórzy widzowie jednak pozostają wobec produkcji bezlitośni. Prezes stacji, Jacek Kurski opiniami wydaje się być niewzruszony i na Twitterze chwali się sukcesem "Big Music Quiz".
Internauci jak zawsze chętnie komentują nowy program Telewizji Polskiej. Problemem staje się stereotypowe myślenie o Polakach, dla których szczytem ambicji muzycznych staje się disco polo. I choć Sławomir wyraźnie zaznacza, że jest prekursorem gatunku muzycznego, jakim jest Rock Polo, to nadal wrzucany jest do jednego worka z artystami takimi jak Zenek Martyniuk czy Marcin Miller. Jak pisze jeden z komentujących nasz ostatni artykuł:
"Poziom gustów muzycznych Polaków, to czarna rozpacz. Wszędzie disco polo, jako jedyna forma muzycznej zabawy. To tak jakby swoje poszukiwania i edukacje muzyczną, zakończyć na "wlazł kotek na płotek..." Można wybaczyć i zrozumieć że komuś się taka muzyka podoba, ale nie można wybaczyć braku chęci rozwijania i zamykania się w skorupie. No chyba że disco polo, to szczyt wyprawy intelektualnej. Taki sufit możliwości. Znam takich. Zgroza."
Uważam jednak, że program sprawdzi się w Polsce bez najmniejszego problemu. Polacy uwielbiają disco polo. To muzyka, która wpisana jest w naszą kulturę nie od dziś. Programy tego typu najczęściej ogląda się w "typowych polskich domach", a więc w mniejszych miejscowościach, gdzie w weekend króluje rosół, schabowy i wspólne oglądanie telewizji. Jestem pewien, że "Big Music Quiz" odniesie sukces na miarę "The Voice of Poland" czy "Must Be the Music". Zresztą nie wszyscy nastawieni są negatywnie. Rozmawialiśmy z Norbim, który jasno wyraża zadowolenie z uczestnictwa w programie.
Oskar Netkowski, Wirtualna Polska: Czy twoim zdaniem "Big Music Quiz" jest aż tak słabym programem, jak oceniają go internauci?
*Norbi: * Od 20 lat kilkadziesiąt razy dane mi było uczestniczyć w tego typu programach. To kolejna produkcja, w której byłem gościłem. Czy to było złe? Nie. Dla mnie to połączenie "Jaka to Melodia?" z "Kocham Cię, Polsko". Co to zmieni, że ktoś napisze negatywny komentarz? Nic. Wszystkim się nie spodobasz. Każdy lubi coś innego. Ja jestem starym gościem już i ani mnie to grzeje, ani ziębi.
A jak oceniasz Sławomira w roli prowadzącego?
Miałem okazję pracować z nim przy okazji festiwali disco polo dla Polsatu. On jest teraz na fali, więc myślę, że spija to, co ma spijać w tym momencie. Ma swoje 5, 10 czy 80 minut, trudno powiedzieć. Ja lubię Sławomira jako człowieka. Podoba mi się jego kreacja. Wielu ludzi ma ból, że mu się udało i oceniają go przez pryzmat finansowy. Jak komuś się uda, to zazdrościmy - Polacy tacy są. Przeliczają wszystko na kasę. Tak to się przekłada, psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Jednemu pasuje jego poziom żartu, innemu nie. Ja nie byłem zażenowany. My jako Polacy nie lubimy dosłownie wszystkich... Uważam, że ludzie wylewający swoje żale w komentarzach, to ludzie, którzy nie mają nic do roboty. To taki nasz obraz.
Norbi, hit czy kit?
Nie da się tego jednoznacznie określić. W tym programie nie było tak, że to było złe... To było całkiem poprawne. Ale ja naprawdę mam to gdzieś. Mi tyle razy w życiu na głowę nasrali, że nie przejmuje się żadnymi opiniami. Żyje mi się dobrze i komfortowo. Jeśli ktoś ma ochotę komentować, niech komentuje... A odpowiadając, programu nie oglądałem i nie będę oglądał - zrobiłem dziesiątki czy setki tego typu produkcji.
A jak wy oceniacie "Big Music Quiz"?