"Ninja Warrior Polska": niesamowite emocje na trudnym torze przeszkód
Za nami kolejny odcinek programu "Ninja Warrior". Poznaliśmy kolejnych uczestników, którzy próbowali zmierzyć się z trudnym torem przeszkód. Większość z nich odpadła już na początku.
01.10.2019 22:16
Pięć kroków, zjazd na chustach, ruchome monety, latająca wiewiórka, rzut pierścieniem i krzywa ściana – to przeszkody, z którymi muszą zmierzyć się uczestnicy programu "Ninja Warrior". O ile niemal wszyscy radzili sobie na pierwszej przeszkodzie, najtrudniejszy okazał się zjazd na chustach, który już na początku odsiewał większą część uczestników. A ci, którym się udało wygrać z chustą, zazwyczaj przegrywali starcie z wiewiórką.
Toru nie udało się przejść ani sympatycznemu strażakowi, ani dwukrotnej mistrzyni Wojska Polskiego w pięcioboju wojskowym, ani 51-letniemu stolarzowi. Swoich sił na przeszkodach próbował nawet Adam Fidusiewicz – aktor znany z roli Stasia w filmie "W pustyni i w puszczy". Niestety odpadł na drugiej przeszkodzie. - Dobrze, że się wykąpałem, bo w domu odcięli mi wodę – zażartował.
Tor w całości przeszło kilku młodych mężczyzn. A 10 najlepszych spotkało się w półfinale. Choć w eliminacjach startowało kilka pań, żadnej z nich nie udało się osiągnąć na tyle dobrego wyniku, by przejść do kolejnego etapu.
O ile tor eliminacyjny był bardzo trudny, ten półfinałowy zdawał się nie do przebycia. Składały się na niego: huśtawka z opon, śmigło i lina, ruchomy drążek, aleja spodków oraz przeprawa przez komin. Największy problem sprawiała zawodnikom przedostatnia przeszkoda. Duża odległość między spodkami, na które należało przeskoczyć przy użyciu samych rąk, sprawiała, że jeden po drugim wpadali do wody.
Złą passę przerwał Marcin Kołoszuk. W 2 minuty 16 sekund przeszedł cały tor. Zrobił to szybko i z niebywałą lekkością. To jeden z faworytów pierwszej edycji "Ninja Warrior Polska". Z pewnością szanse na wygraną ma spore.
Ostatecznie do finału przeszło czterech zawodników: Marcin Kołoszuk, Konrad Gradowski, Teofil Deciuk i Hubert Przytuła. Ostatni odcinek eliminacyjny już 8 października o 20:10. Wielki finał zobaczymy 15 października.
"Ninja Warrior" to światowy fenomen, który narodził się 22 lata temu w Japonii. Uczestnicy programu muszą pokonać wyjątkowy tor przeszkód. Aby dotrzeć do mety, nie wystarczy siła mięśni. To także sprawdzian wytrzymałości, odwagi i hartu ducha. Polska edycja programu była nagrywana w hali Areny Gliwice, gdzie postawiono 150-metrowy tor z przeszkodami ważącymi ok. 500 ton (do ich transportu potrzeba było 14 ciężarówek). Kolejnym elementem toru są baseny z 430 ton.