"Niewiarygodne przygody Marka Piegusa": Co się stało z odtwórcą głównej roli?
Główną rolę w serialu zagrał Grzegorz Roman. Młody aktor niespodziewanie zakończył karierę na początku lat 70. Co dziś się z nim dzieje? Poznajcie historię życia jednej z niespełnionych polskich dziecięcych gwiazd.
Czym się dziś zajmuje Grzegorz Roman?
Serial *"Niewiarygodne przygody Marka Piegusa" powstał na podstawie książki Edmunda Niziurskiego o tym samym tytule. Po raz pierwszy produkcja została wyemitowana w 1967 roku, stając się jedną z najpopularniejszych serii dla najmłodszych. Główną rolę w ekranizacji zagrała dziecięca gwiazda PRL. Grzegorz Roman znany jest głównie z takich produkcji, jak "Dziadek do orzechów", "Z przygodą na ty" i "Wizyta u królów". Na swoim koncie zapisał także gościnny występ w kultowym serialu "Stawka większa niż życie". Młody aktor niespodziewanie zakończył karierę na początku lat 70. Co dzisiaj się z nim dzieje? Poznajcie
historię życia jednej z niespełnionych dziecięcych gwiazd. Na ostatnim slajdzie zamieściliśmy aktualne zdjęcie ekranowego Piegusa. Dziś byście go nie poznali! KJ/AOS*
Ekranowe początki
Grzegorz Roman zadebiutował na ekranie, gdy miał zaledwie 6 lat. Brawurowo wcielił się wówczas w główną rolę w filmie "Wyrok". Obraz przedstawiał tragiczne losy pozostawionego własnemu losowi kilkuletniego chłopca i jego matki - alkoholiczki, której zostają odebrane prawa rodzicielskie.
Mimo młodego wieku, piegowaty rudzielec nie czuł tremy występując przed kamerą. Naturalny i pewny siebie, szybko został dostrzeżony przez kolejnych reżyserów.
Rola życia
Gdy trafił do serialu "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa", nie był już ekranowym nowicjuszem. Miał na swoim koncie dziesięć ról filmowych i telewizyjnych. Jednak dopiero losy warszawskiego nastolatka przyniosły mu sławę.
Popularna przed laty produkcja przedstawiała historię 13-letniego chłopaka mieszkającego na Żoliborzu. Na pierwszy rzut oka nie wyróżniał się niczym specjalnym. Nie licząc tego, że niemal cały czas prześladował go straszny pech.
Ulubiony bohater najmłodszych
Przygoda Marka rozpoczyna się niepozornie od nieodrobienia zadanej przez nauczyciela pracy domowej. Kolejne wydarzenia sprawiają, że chłopak pakuje się w coraz większe kłopoty.
Piegus ucieka na wagary i przez przypadek zamienia się tornistrami z innym uczniem. Ta pomyłka dużo go kosztuje, ponieważ niechcący wplątuje się w bardzo niebezpieczną aferę kryminalną.
Ostatecznie małego pechowca szuka nie tylko szef bandyckiej szajki, Albert Flasz, ale i groźny złodziej, Wieńczysław Nieszczególny. Jakby tego było mało, kolega Marka zostaje porwany.
Niespodziewana decyzja
Przerażony tym, co dzieje się wokół, chłopiec prosi o pomoc słynnego detektywa, Hippollita Kwassa. Mężczyzna pomaga bohaterowi wyplątać się z niebezpiecznej sytuacji.
Serial wyreżyserowany przez Mieczysława Waśkowskiego podbił serca zarówno młodszych, jak i starszych widzów. Grzegorz Roman został nowym idolem polskich dzieci. Wtedy zdecydował, że... rezygnuje z aktorstwa!
Miał swoje powody
Kulisy swojej decyzji były dziecięcy gwiazdor ujawnił po latach w wywiadzie dla "Tele Tygodnia". Okazuje się, że kariera w telewizji nie była mu pisana.
– Czy żałuję, że nie zostałem aktorem? Skądże! Granie było niesamowitą frajdą, ale szybko wkradła się rutyna. Zresztą nigdy nie czułem się dobrym aktorem... – wspominał Roman.
Nowy plan na życie
- Kiedy siedem lat po zagraniu Marka odpadłem na castingu do roli "W pustyni i puszczy", pomyślałem, że pora znaleźć coś innego – dodał.
Czym zajął się aktor? Początkowo został właścicielem zakładu jubilerskiego w Warszawie. Następnie, pod koniec lat 80., wyemigrował do Berlina Zachodniego, gdzie imał się różnych zajęć. Pracował między innymi jako informatyk i fotograf w agencji modelek.
Dziś nie wraca do aktorstwa
Jak czytamy w "Tele Tygodniu", Grzegorz Roman razem z żoną mieszka obecnie na hiszpańskiej wyspie Fuerteventura. Na życie zarabia głównie jako przewodnik, trudniąc się też od czasu do czasu naprawą pojazdów terenowych.
– Lwią część pieniędzy pochłania remont ukochanego jachtu. Nie wiemy, czy zostaniemy na Wyspach Kanaryjskich na stałe, nie odczuwamy lęków przed nowym. Może za rok osiedlimy się na Seszelach albo Malediwach? Całe życie jeszcze przed nami – podsumowuje aktor, który w tym roku świętował 58 urodziny.