Niemieckie rozliczenia z wojną. Disney+ wypuścił serial "W niemieckim domu"
15.11.2023 14:00, aktual.: 15.11.2023 17:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 15 listopada na platformie Disney+ można oglądać "W niemieckim domu", pięcioodcinkowy serial, który ożywia dyskusję na temat wiedzy zwykłych Niemców o ludobójstwie w czasie II wojny światowej. Zdjęcia zostały nakręcone w Polsce, a w obsadzie zaleźli się też polscy aktorzy.
"W niemieckim domu" to adaptacja powieści pod tym samym tytułem. Autorką książki, jak i scenariusza jest Anette Hess. Akcja dzieje się w czasie tzw. drugiego procesu oświęcimskiego w 1963 r., kiedy na ławie oskarżonych we Frankfurcie nad Menem zasiadło 21 byłych esesmanów, którzy podczas wojny pełnili służbę w obozie zagłady Auschwitz i mieli na sumieniu życie wielu ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedną z tłumaczek niemiecko-polskich na sali sądowej jest młoda Eva Bruhn. W trakcie procesu dowiaduje się o zbrodniach niemieckich, o których wcześniej nie miała pojęcia. Przy okazji odkrywa, że 20 lat wcześniej jej rodzice mieszkali w sąsiedztwie miejsca kaźni i zupełnie nie obchodziło ich to, co dzieje się za płotem.
- To, co mówi matka Evy przed sądem jest autentycznym zeznaniem, które zapożyczyłam z archiwów. Jedna z Niemek, która zeznawała, powiedziała, że [...] jedyną niedogodnością było to, że czasami śmierdziało i trzeba było zamknąć okna. Obóz zapamiętała też jako miejsce, gdzie chodziła do fryzjera, bo tam dobrze strzygli. Ona po prostu nie przyjmowała do wiadomości, do jakich tragedii dochodziło pod jej nosem - mówiła Anette Hess w rozmowie z PAP.
W rolę Evy wcieliła się znana w Niemczech aktorka Katharina Stark. Na drugim planie pojawiają się m.in. Piotr Głowacki i Rafał Maćkowiak. "W niemieckim domu" kręcono w Katowicach, Zabrzu i Krakowie. Wszystkie odcinki serialu są dostępne na Disney+.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.