Walczył z huraganem. To nagranie wstrząsnęło widzami
W mediach społecznościowych gorące reakcje wzbudził jeden z amerykańskich reporterów, który ledwo utrzymał się na nogach podczas relacjonowania na żywo z ataku huraganu Ida. Mężczyzna szybko odpowiedział hejterom, który uznali, że jest za stary do takiej pracy.
30.08.2021 16:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Huragan Ida od niedzieli przetacza się przez Luizjanę. Wiatr w podmuchach ma osiągać nawet prędkość do 260 km/godz. Z powodu żywiołu blisko milion domów i firm pozostaje bez prądu. Nowy Orlean jest niemal całkowicie pogrążony w ciemnościach. Mimo stale pogarszających się warunków na zewnątrz, amerykańskie media nie odpuszczają w informowaniu obywateli o tym, jak wygląda sytuacja z Idą. Momentami zahacza to o wręcz o brawurę, czego dowodem jest materiał meteorologa Ala Rokera dla stacji NBC.
67-latek w niedzielę relacjonował na żywo z Nowego Orleanu w chwili, gdy wiatr wiał z prędkością do 130 km/godz. Roker akurat stał tuż przy jeziorze Pontchartrain, co było wyjątkowo ryzykownym pomysłem. Mężczyzna ledwo mógł zachować równowagę z powodu nie tylko wiatru, ale także fal, które niemal powaliły go na ziemię. – To w zasadzie tornado F3 (skala określające siłę tornada – przyp. red.) o szerokości 15 mil – powiedział meteorolog, odnosząc się do rozmiaru i siły burzy.
Klip z jego wyczynem szybko zrobił furorę w internecie, ale wielu użytkowników nie było zachwyconych tym, co zobaczyli. Zastanawiali się, dlaczego ktoś w wieku Rokera ryzykował życiem i zdrowiem, aby dzielić się informacjami, które można uzyskać z Narodowej Służby Pogodowej bez wychodzenia z domu.
"Dlaczego to się jeszcze dzieje? Czy wrzucanie podstarzałych meteorologów w sam środek huraganu, od którego trzeba uciekać, pomaga nam w czymś? To jest głupie i niebezpieczne", "Może nie róbmy tak. 70-latek w oku cyklonu nie jest tak zabawny", "Nie potrzebuję, by Roker ryzykował swojego życia, by pokazać mi na żywo huragan. Można to zrobić bez stania w samym środku żywiołu" – napisali m.in. internauci.
Roker nie przejął się tą krytyką. Wyjaśnił też, dlaczego to zrobił. – Zgłosiłem się na ochotnika, aby to zrobić. To jest moja praca od 40 lat. Ja i wszyscy pracownicy stacji zawsze upewniamy się, że jesteśmy bezpieczni. Nie zrobimy niczego, co naraziłoby nas na niebezpieczeństwo. Chociaż kocham pogodę i NBC, nie zamierzam ryzykować życia – powiedział w programie "The Sunday Show with Jonathan Capehart".
Roker zostawił także słowo dla osób odnoszących się do jego wieku. – Wiele osób powiedziało: "Cóż, jest za stary, żeby to robić". Wiesz co? Walcie się! – zażartował.