Niekończąca się opowieść

Niekończąca się opowieść
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

Oczywiście nie sposób powiedzieć na ile treść "Lapinota" w istocie jest improwizowana. Deklaracjom autorskim nie można wierzyć. Ale czytając album wydaje się, że jest w tym co pisze Trondheim bardzo dużo prawdy.

Głównym "bohaterem" komiksu jest jego fabuła. Trondheim pozwolił, aby historia sama go poprowadziła. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron szuka dla niej odpowiedniego tonu, zaczynając od nieco naiwnej konwencji opowieści dla dzieci, która potem ewoluuje w nieco poważniejszą historię przygodową.Zręby głównej intrygi zaczynają się powoli zazębiać. Wkrótce pojawiają się liczne wątki poboczne - kryminalna rozgrywka pomiędzy konkurencyjnymi gangami, walka frakcji politycznych o władzę w mieście, Lapinot zacznie mieć wizje, w których przeniknie do obcego, metafizycznego świata. Nie braknie elementów sensacyjnych, pościgów, pojedynków, walk kung-fu, strzelanin, a nawet delikatnych akcentów superbohaterskich. Poszczególne elementy historii zaczynają się wikłać, bohaterowie przewijają się na najbardziej zaskakujących konfiguracjach, a Trondheim daje się ponieść żywiołowi szalonej dygresyjności.

"Lapinot i marchewki z Patagonii" budzi mnóstwo skojarzeń. Atmosfera radosnej, niekończącej się przygody przynosi na myśl "Kajtka i Koka w kosmosie", ciągnącej się tygodniami, na życzenie fanów, historii autorstwa Janusza Christy. Grafika, choć utrzymana w bardzo minimalistycznym stylu i kreślona grubą krechą, przypomina disnejowski design (nota bene Trondheim przyznaje się w przedmowie do inspiracji pracami Carla Barksa i Floyda Gottfredsona). Wreszcie pomysł na ,,Lapinota" podobny jest do improwizacji Moebiusa z "Hermetycznego Garażu", w którym jeden z najwybitniejszych twórców komiksowych również dał się ponieść tworzonemu dziełu.

Ponieważ "Lapinot" jest komiksowym eksperymentem bardzo trudno jest go oceniać. Z jednej strony siła opowieści Trondheima jest niesamowita. Fabuła pulsuje własnym rytmem, wątki wiją się jak szalone, a lektura wciąga niczym sokowirówka. Z drugiej - cała ta maestria stanowi jedynie piękne opakowanie historii traktującej właściwie o niczym, momentami nieznośnie eskapistycznej. Doskonale podkreśla to rozczarowujące zakończenie. Autor założył sobie, że jego obrazkowy free style będzie liczył sobie pięćset stron. Kiedy dotarłem do ostatniego kadru poczułem się zawiedziony. Trondheim nie skończył swojego dzieła, od po prostu je przerwał, odłożył ołówek i piórko. Żadnego finału nie było. Na dobrą sprawę mógłby dopisać kolejne kilka setek stron i nic by to nie zmieniło. Bo trudno żeby "Lapinot i marchewki z Patagonii" - komiksowy zapis historii wyłaniającej się z twórczego chaosu - mógł mieć prawdziwy koniec.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta